Archiwa kategorii: Stylizacja

Garderoba po męsku

Halo, halo Panowie! Znowu Was zaniedbałam więc posypuję głowę popiołem i już się poprawiam. A to wszystko za sprawą mojego Klienta, który po naszym ostatnim spotkaniu stwierdził: „Zaborowska ja tego wszystkiego nie ogarnę. Co więcej – nawet nie zamierzam się spinać i próbować. I w związku z powyższym jest „mus” – bo Żona, Szef, Otoczenie ciśnie i odczepić się nie chce – abyś ułożyła dla mnie listę ubrań, jakie powinien mieć w szafie każdy facet aby wyglądać jak Pan Bóg przykazał i nie straszyć albo sprawić, że nawet pochwalą. Ma być minimalistycznie, bez wypasu ale z sensem. To co? Dasz radę?

I tak powstała check lista dla Mężczyzny – minimalisty. Jest to baza podstawowych ubrań, z których można ułożyć stylizacje na większość okazji. Ale, ale … nie tak szybko! Bo całość działała tylko wtedy gdy lista rządzi się kilkoma zasadami.

Zasada 1: Kolor i wzór
Nie szalej i postaw na klasykę. Za klasykę uważam biel, błękit, niebieski, granat, szarość, grafit, kolor marengo (nie wygłupiaj się i nie pytaj tylko sprawdź), ciemną czerwień, ciemną zieleń, khaki, beż, camel (tak, tak o wielbłądzie tutaj mowa), brąz, czerń. Kropka. To nie znaczy, że jak sięgniesz po pomarańcz, trawiasty zielony czy musztardę to koniec z elegancją, ale może zostaw te kolory „na potem” a bazę zbuduj z kolorów, które są powszechnie uznawane za eleganckie.
Wzory dobrze komponujące się z większością ubrań w męskiej szafie to: prążek, paski bengalskie, kratka vichy zwana też Gingham (ta z obrusa u Mamy lub Babci), krata księcia Walii, Glencheck, window pane, jodełka, pepitka, ptasie oczko. To tak na początek.

Zasada 2: Tkaniny
Nie bądź sknerą ani kutwą – to najgorsza ze wszystkich męskich cech. Jak ma być mało w szafie to jakość powinna być bez zarzutu. Wełna, tweed, kaszmir, alpaka, fresko, flanela, len, sztruks, popelina, twill, pika (cotton pique), jedwab (dotyczy krawatów), wysokiej jakości bawełna, skóra, zamsz, nubuk a jak Cię poniesie to nawet Cordovan 🙂 Miej gest – poliester i akryl stylu Ci nie zbuduje.

Zasada 3: Kreatywność
Co oznacza, że jak zdecydowałeś się na granatowy garnitur to kolejna marynarka powinna być w innym kolorze niż granat. Trzy niebieskie koszule nie sprawdzą się tak dobrze jak koszula biała, błękitna i blado różowa. Czwartą dokup sobie w kolorze niebieskim jak tak bardzo go lubisz (i słusznie bo to piękny kolor w męskiej szafie a mężczyzna w błękitnej koszuli wygląda lepiej niż dobrze) ale niechże różni się od tej co już w Twojej szafie wisi i dla odmiany będzie w prążek, drobną krateczkę. Słowo „drobna” ma tu duże znaczenie. No chyba że jesteś farmerem, to się wtedy broń Boże nie ograniczaj. Jak masz na liście dwie pary spodni typu chino to mają one różne kolory, cztery T–shirty w tym jeden biały, reszta kolor. Sweter w kolorze szarym oznacza, że golf szary być nie może – ale grantowy, beżowy, w kolorze ciemnej zieleni już tak. I tak dalej. Myślę że czujesz klimat tego co chcę Ci przekazać, więc kończę z przykładami.

Zasada 4 – Każdy dół pasuje do każdej góry
Wiem, nie będzie łatwo, ale kombinuj. Cóż, życie jest trudne ale garderobę się planuje a nie wypełnia. Chcesz mnie zabić – proszę bardzo, tylko musisz ustawić się w kolejce, bo chętnych wielu.

To tak na początek. Dobry początek.

Poniżej słownik odzieżowy na wszelki wypadek:
• Longsleeve – jest to T-shirt z długim rękawem
• Hanley – czyli longsleeve rozpinany pod szyją
• Popover – koszula rozpinana do połowy torsu
• Suwak – hybryda golfu i swetra z wycięciem V neck oraz zapięciem na suwak. Taki golf na suwak 🙂
• Polo – koszulka z kołnierzykiem, rozpinana pod szyją
• Rugby – koszulka polo z długim rękawem
• Spodnie chino – najpopularniejsze spodnie męskie, z dwiema ukośnymi kieszeniami z przodu i dwiema kieszeniami wpuszczanymi z tyłu. Masz je w swojej szafie na bank.
• Bermudy – dłuższe szorty (czyli przed kolano). BTW – szorty noszą chłopcy i książęta. Mężczyźni noszą bermudy. Oczywiście tak jest w moim świecie, więc decyzję o długości spodni pozostawiam w Twoich rękach.
• Kurtka husky – lekka pikówka na wiosnę
• Parka – kurtka ze sznurkiem w okolicach talii, z dłuższym tyłem, kieszeniami i kapturem.
• Bosmanka – dwurzędówka, z wyższym kołnierzem i szerokimi klapami.

Uffff….

Drogie Panie jak to czytacie to na wszelki wypadek uprzedzam, że takiej listy dla kobiet nie ma, a jak nawet jest to ja się nie podejmuję jej stworzenia. Dlaczego? Oto moja odpowiedz: mężczyzna jako dół stylizacji nosi wyłącznie spodnie. Te spodnie mogą być długie lub w długości do kolana i na tym koniec. Wy na dół zakładacie: spódnice, spodnie, szorty, spódnico-spodnie, kuloty i różne takie. To wszystko ma jeszcze różne długości. Niestety to jeszcze nie koniec bo niektórych rzeczy z wyżej wymienionych nie nosicie. Więc aby nie było „1, 2, 3, foch” temat odpuszczam.

Cmok, cmok 🙂

Copyright 2019 Dominika Zaborowska

Turban, opaska, chusta – lato 2019

Turban jest znakiem charakterystycznym kobiet bohemy i hippie czyli osób wolnych i niezależnych. Wielkimi fankami turbanów były Liz Taylor, Sophia Loren, Greta Garbo. Współcześnie turban jest znakiem rozpoznawczym Eryki Badu oraz Evy Mendes. Mimo, że ma etniczne korzenie sprawdza się zarówno w stylizacjach boho, retro jak i glamour. To bardzo charakterystyczne nakrycie głowy wymaga jednak odwagi i pomysłu dlatego nosząc turban zastanów się nad wyborem …
– koloru, który nie tylko będzie pasował do całości stylizacji ale również dobrze skomponuje się z Twoją skórą, podkreśli kolor oczu, „umaluje” usta, etc.
– wielkości i proporcjach które powinny pasować do proporcji Twojej sylwetki. Im mniejsz sylwetka i smuklejsza linia ramion tym subtelniejsze upięcie.
– sposobach wiązania i ozdobach jakie możesz do niego przypiąć – brosze, kwiaty, pióra 🙂
– dodatkach takich jak makijaż, okulary czy biżuteria. Turbany lubią mocniejszy makijaż oczy lub/i ust . Jeśli zdecydujesz się ukryć pod turbanem włosy daj się skusić na duże widowiskowe kolczyki.

Copyright 2019 Dominika Zaborowska

Jak kupować mądrzej, mniej, uważniej….

Wśród moich Klientek jest coraz mniej tych, które muszą MIEĆ a coraz więcej takich, które chcą świadomie BUDOWAĆ OSOBISTY STYL. Uwielbiam stan, kiedy podczas rozmowy z Klientką nie muszę już tak często jak kiedyś zadawać prostego acz zmuszającego do refleksji pytania „po co Ci to?”. Powiesz teraz – banalne pytanie. Zgadzam się. Ale ważne i z ogromną mocą sprawczą bo często stopuje tych co to zawsze są w emocjach i „muszą” kupić bo jak nie to koniec: życia, świata, wszystkiego, lub wyzwala energię u tych co to myślą 3 tygodnie zanim podejmą decyzję. Tych pierwszych niestety jest o niebo więcej i to im dedykuje dzisiejszy wpis.

„Jak kupować mniej, mądrzej, uważniej” to też jedno z najczęstszych pytań jakie dostaję od swoich Klientek. Dlaczego? Bo czasem emocje biorą górę i wszelkie wcześniejsze założenia trafia szlag. Oczywiście jedna wizyta w galerii handlowej nie powinna zrujnować Twoich planów bo drobne wpadki i upadki mają wzmacniać a nie grzebać marzenia o fajnej garderobie i doprecyzowanym stylu. Jednak my kobiety często/gęsto działamy zerojedynkowo i albo rybka albo akwarium.

Oto kilka prostych zasad jak kupować z głową i tylko to co jest Ci potrzebne.

  1. Sprawdź kiedy i dlaczego kupujesz kompulsywnie. Odkryj co Cię gubi a potem bądź świadoma CO Cię gubi. Czy jest to…
  • zabijanie czasu – „mam chwilę, wpadnę do galerii, z nudów a może coś wpadnie mi w oko”
  • niska samoocena – „w niczym co mam nie wyglądam dobrze i muszę kupić coś nowego”
  • trendy – „muszę to mieć bo to jest teraz na topie, Iksińska to też ma a reklamuje to Igrekowa”
  • nagroda – „pracuję ciężko więc mi się należy”
  • pocieszenie – „miałam zły dzień, muszę sobie go wynagrodzić”
  • ………………………….. (wpisz swojego wrednego Zgredka, który popycha Cię do zakupowych przestępstw)
  1. Zapytaj samą siebie po co kupujesz daną rzecz. Ale hola, hola – odpowiedzi w stylu „bo jest ładna”, „przyda się”, „okazja” nie są powodem do zakupu. Oczekuj od siebie merytorycznej odpowiedzi w stylu: nie mam spodni do pracy, wszystkie umarły śmiercią naturalną a te: „mają super tkaninę, fason, kolor, cenę i pasują na co najmniej 4-5 okazji oraz do większości bluzek, które noszę. Sprawdzą się zarówno wiosną, jesienią i zimą. Pasują do marynarek, swetrów i mam do nich odpowiednie obuwie, etc.” I to dopiero jest powód do zakupu.
  2. Skup się na jakości danego ubrania a nie na oprawie jaka mu towarzyszy – większość badziewia na rynku otacza błysk, kolor, muzyka, znana twarz i Bóg wie co jeszcze. Niestety ma to ogromny wpływ na Twoje decyzje zakupowe. W efekcie kupujesz chiński T-shirt za cenę sukienki z jedwabiu tylko dlatego, że ktoś pozwolił sobie na manipulację Twoją oceną. Możesz temu zapobiec i nie dać się nabrać tanie sztuczki.

Dlatego na początek…

  • odseparuj upatrzony obiekt od towarzyszącej jej reszty – muzyka, zapachy, światło i opinia sprzedawcy jak bardzo Ci to potrzebne / jak Ty w tym bosko wyglądasz. Jak już to zrobisz zastanów się czy podoba Ci się dany T-shirt / sukienka / obuwie czy otoczka jaka mu towarzyszy. Spróbuj zobaczysz jak w mgnieniu oka dana rzecz stanie się zwykła lubwręcz nieciekawa.
  • popatrz na to co wybrałaś pod kątem wykonania: szwy, tkanina, konstrukcja ubrania – jak się gdzieś ciągnie to układanie tego będzie problemem, guziki, zamki, wszycie metek, podszewka lub jej brak i inne niezwykle ważne podczas dalszego użytkowania rzeczy.
  • metka zobowiązuje a poliestrowa kiecka za 600 zł to wstyd dla marki. Logo/ nazwisko/markę buduje się na jakości, zaufaniu i serwisie – niestety niektórzy o tym zapomnieli
  • na koniec wróć do punktu 2 czyli odpowiedz sobie na pytanie „po co mi to, czy będę to nosić, jak często, na jakie okazje, z czym”

Takie nawyki zakupowe może nie są łatwe ale za to niezwykle skuteczne.

Copyright2019 Dominika Zaborowska

Stylistka – sadystka. Prawda czy fałsz?

Praca ze stylistką do łatwych nie należy.

Są takie, które na wstępie przeglądają Ci szafę, wyrzucają z niej to co IM się nie podoba, kupują nowe ubrania odpowiadające ICH estetyce i pokazują Ci jak masz je łączyć ze sobą aby dobrze wyglądać. Tak oto powstajesz nowa Ty i zazwyczaj jesteś kopią swojej stylistki.

Druga grupa chce porozmawiać o tym co Ci w duszy gra – czyli daje Ci szansę na wypowiedzenie swojego zdania i określenie potrzeb a potem jedzie pierwszym systemem i po wyrzuceniu z szafy ubrań biegnie z Tobą na zakupy do najbliższej galerii. Tadaaaaaam. Zacznij się bać bo ta grupa ma presję aby ubrać Cię „tu i teraz” , „koniecznie dziś”. W końcu płacisz więc musisz dostac COŚ co zobaczysz, dotkniesz, powąchasz i w szafie powiesisz. A że to mocno bez sensu i od czapy dzialanie – cóż, jest wojna musza być trupy.

Moje Klientki, które pracowały wcześniej z innymi stylistkami w większości są bardzo zaskoczone agendą naszego spotkania.

Punkt pierwszy
Jak to? Będziemy rozmawiać a nie wywracać moją szafę do góry nogami i wyrzucać, wyrzucać, wyrzucać?

Na początku będziemy rozmawiać. I to długo. I jest to najważniejsza część naszego spotkania. Bez poznania Ciebie i Twoich potrzeb ja mogę tylko strzelać stylizacjami na oślep za Twoje pieniądze, bez większego skutku. Jak będziesz miała szczęście nauczę Cię dwóch / trzech tricków np kratka plus kropki daja radę a ta bluzka z tą spdnicą to nawet na spotkanie z Teściową się nada. Zaufaj mi, nie o to w tej zabawie chodzi. Określając potrzeby, aktywności, marzenia budujemy powoli ale skutecznie obraz tego jaka jesteś, co Ci w duszy gra, czego potrzebujesz. A potem wybieramy odpowiedni outfit, który ponieważ będzie Ci bliski i spójny z Tobą nie będzie sprawiał Ci kłopotów. Niby oczywista sprawa niestety nie zawsze wybierana bo zabawa w przebieranki w przypadku kobiet ma swoje początki nie tylko w dzieciństwie ale i w psychice. I tu pojawia się mądre acz proste pytanie: PO CO? Oczywiście są sytuacje kiedy znana mi (słowo klucz) Klientka mówi: Zaborowska, idę na imprezę i ma być sztos Stara. Czeka na mnie cała klasa z 1990 będzie i mój ex, tak więc Twoja w tym głowa abym była królową tej imprezy. Wtedy można próbować od razu kupować. Dlaczego próbować? Bo wcześnej trzeba daną rzecz znaleźć a to już wyższa szkoła jazdy.

Punkt drugi
Kolory, fasony, styl – gadaj co lubisz, ja Ci powiem co z tego warto abyś polubiła bardziej.

Po co mi analiza kolorystyczna, określenie atutów sylwetki i osobistego stylu? „Pani, ja czarny, czerwony i kwiatki lubię. Poza tym na oko widać że ja zima jestem bo mi kiedyś na szkoleniu taka Pani prowadząca powiedziała. Patrzyła, patrzyła i wymyśliła. Mam czarne włosy więc zima. A to że farbowane to kto to widział. No jak nie, jak tak.
Sylwetka? Ktoś (kolejny znawca tematu) kiedyś powiedział, że mam sylwetkę gruszki a w systemie autorskim Pani X to ja wazon jestem. Więc też jest jasne co mam/mogę nosić a czego nie: bufki tak, bombka nie. Proste? No ba!
A styl? Wampa Pani ze mnie zrób! Mają klękać, nogi myć i wodę pić.”
Taaaaa….

Analiza „na oko” albo ”na mi się wydaje” jest dla mnie abstrakcją. Chylę czoła, po 20 latach nie potrafię. Ale mówią, że im większa wiedza z danego tematu tym więcej pokory – i tego się trzymam.
Sylwetka zgodna z A, X, O, T, V to tylko wyznaczenie kierunku bo na stylizację sylwetki oprócz jej kształtu składa się: wzrost, waga, proporcje, długość nóg, talii, kształt pośladków i różne takie co to sprawiają, że klepsydra klepsydrze nierówna. Oczywiście ogólne opisy sylwetek mogą być pomocne pod warunkiem, że kobieta, która je stosuje nie zamknie się w pudełku pod nazwą „jestem gruszką i mogę nosić wyłącznie to i tamto”. Bo „to i tamto” oprócz fasonu ma również linie, wzory, długości, kolory i wiele, wiele innych atrybutów, które całkowicie zmieniają jego odbiór i mogą „zagrać” na sylwetce dając inny, niż założony wcześniej efekt optyczny.

Styl? Jak będzie ładnie to będę nosić?
Owszem będziesz ale wyłącznie (kolejne słowo klucz) na specjalne okazje. Na co dzień będzie bez zmian bo to, co Ci zaproponuję bez określenia Twoich potrzeb, oczekiwań, nawyków zawsze będzie dla Ciebie przebraniem. Czyli krew w piach, kasa w błoto.

Punkt trzeci
Jak to? Nie będzie zakupów? 
No nie będzie bo mam Cię ubrać a nie przebrać a do tego obie potrzebujemy czasu. Ty na określenie kierunku zmian, określenie potrzeb, przyjrzenie się codziennym Twoim aktywnościom.  Ja na zaplanowanie Twojej szafy i ułożenie wszystkiego tak aby było niewiele ale na każdą okazję. Tak, ZAPLANOWANIE, bo szafę się planuje a nie wypełnia i dobrze jest dla przykładu wiedzieć…
Ile par spodni/spódnic/bluzek/ płaszczy/kurtek potrzebujesz?
Na jakie okazje?
W jakim fasonie?
W jakich kolorach?
Co mają o Tobie mówić, kiedy Ty milczysz? Bo ubrania opowiadają kim jesteś, co robisz, jak jesteś nawet wtedy, kiedy Ty milczysz. Mało tego – gaduły z nich i często wypaplą to co chciałabyś zatrzymać tylko dla siebie.
Co lubisz nosić, czego nie założysz, i takie tam, inne, dziwne ale przydatne kwestie. Jak sama widzisz to ciut bardziej złożony proces.

Na deser zostawiamy budżet, który chcesz/możesz przeznaczyć na zakupy. Inaczej planujemy przy budżecie 1000 zł inaczej przy 2000 zł co jest dla wszystkich logiczne. Nielogiczne jest dla mnie to, że stylista nie planuje tylko kupuje a jak kasa się skończy i Klient pozostanie bez butów to problem Klienta a nie stylisty. Dla mnie jest to sytuacja niedopuszczalna. Klientka zawsze może zmienić wielkość planowanego budżetu bo się czymś zachwyci ale nie powinna być do tego zmuszana bo stylista nie odrobił lekcji.

To tak to wygląda u mnie. Stylistka – sadystka jak nic. Co więcej – „nie rokuje”, bo jej system działa a Klientki mimo, że na początku są zdziwone to pod koniec pracy ogarniają kuwetę pod nazwą ” ja i moja garderoba” jak nigdy. I tym pięknym sposobem wszyscy są szczęśliwi.

ps. jak jesteś Zosia-samosia to planowanie garderoby krok po kroku drastyczną acz skuteczną i sprawdzoną metodą by Zaborowska znajdziesz w moich ksiażkach i ebookach. W wolnej chwili zajrzyj na www.dominikazaborowska.pl/konieczmodaczasnastyl

Pięknego dnia!

Copyright2019 Dominika Zaborowska

Biżuteria – poznaj podstawowe zasady doboru

Biżuteria to temat rzeka.
Jedne z nas mają i noszą, inne mają i na tym zabawa się kończy.

Jeśli należysz do pierwszej grupy pamiętaj proszę…
• Kolor biżuterii może harmonizować z kolorystyką stroju lub być z nią w kontraście. Efekt dyskretnej elegancji osiągniesz zakładając naszyjnik w kolorze kości słoniowej do kremowej koszuli. Ale już wisior z czarnych onyksów na tle śnieżnobiałej koszuli spowoduje intensywny kontrast a Ty sama będziesz wyglądać na osobę zdecydowaną i przebojową.

• Wielkość biżuterii szczególnie naszyjników uzależniona jest od masywności sylwetki. Drobna sylwetka ozdobiona perłami wielkości jajek nie będzie wyglądać atrakcyjnie. Podobnie jak sylwetka pełna z perełkami zamiast pereł. Duże kolczyki w przypadku długiej szyi mają szansę się obronić. Ale bransoletka z pierścieniem Arabelii na króciutkich i pulchniutkich palszukach już niekoniecznie.

• Jeśli masz duży biust nie kończ naszyjnika na jego wysokości. A gdzie? Tu warto kierować się wzrostem. U osób niskich naszyjnik powinien się kończyć nad biustem, między linią obojczyka a klatką piersiową. U osób wysokich czyli takich, których wzrost jest powyżej 175 cm, naszyjnik może kończyć się nawet w linii talii. W tym drugim przypadku pamiętaj aby zrezygnować z dużych zawieszek które podczas chodzenia będą majdać uderzając Cię w brzuch (wersja kościołowa czyli „moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”). Podczas biegania lepiej się nie uśmiechać – jedynki mogą być w niebezpieczeństwie.

• Duży biust nie lubi też wypukłych naszyjników np. w kształcie kuli. Niektórzy mówią że od nadmiaru głowa nie boli ale trzy piersi to chyba lekka przesada.

• Szerokość karku i długość włosów w przypadku naszyjników też ma znaczenie. Wiem, wiem, nie oglądasz się z tyłu ale uwierz mi, że jak masz krótką szyję, szeroki kark i krótkie włosy to założenie masywniejszego naszyjnika dokładnie podkreśli to, co chciałabyś ukryć. Podobnie działa „wdowi garb” – no za diabła nie chce komponować się z naszyjnikiem. Nie wierzysz? Sprawdz!

• Pamiętaj że wyraźna biżuteria wymaga spokojnego tła gdyż intensywne kolory, wzory oraz wyszukane faktury rozpraszają i nie widać ani wzorów ani biżuterii. Jedynie kobiety o stylu boho lub artystycznym wyglądają w takich zestawach intrygująco a czasem nawet zjawiskowo.

• Zachowanie jednego stylu jest bezpieczne gdyż kolczyki z piór do brylantowej kolii nie każdemu pasują. Oczywiście to tylko teoria bo jak powszechnie wiadomo są kobiety, których styl i osobowość udźwignie wiele. Dlatego ta porada jest skierowana do tych z Was, którym styl na kosmitkę czyli „jak nie jest dziwnie to znaczy, że poległam” nie jest bliski.

• W umiarze tkwi moc a to oznacza zakładanie nie więcej niż 3 ozdób na raz. I to jest wersja bezpieczna dla większości kobiet, które biżuterię traktują jako element dodatkowy swoich stylizacji. Znam jednak Panie, które noszą tony biżuterii i wyglądają zjawiskowo. Ale to mistrzynie, które sztukę łączenia form, kształtów i kamieni mają w jednym paluszku i robią to po mistrzowsku. Z reguły stawiają na proste i jednokolorowe formy ubrań w których jokerem całości jest właśnie biżuteria. Aby w takim zestawie wyglądać dobrze to oprócz talentu potrzebna jest odpowiednia osobowość i styl. I tu kłaniają się ponownie style artystyczne, które w tej kategorii nie mają sobie równych.

Na koniec najważniejsze i w naszym pięknym kraju dość popularne więc jestem gotowa na lincz. K o m p l e t y biżuterii ( kolczyki, naszyjnik, bransoletka tudzież pierścionek) nosi się wyłącznie na specjalne okazje. Zakładanie bransoletki z naszyjnikiem, pierścionkiem i kolczykami z okazji poniedziałkowego, roboczego spotkania zarządu jest kiepskim pomysłem. No chyba że chcesz ogłosić przejęcie firmy lub poinformować, że przechodzisz do konkurencji. Możesz się tak wystroić na herbatkę z królową – będzie zachwycona. Poza tym na galę MET, czerwony dywan, wesela, święta i jubileusze również. No i jak jesteś seniorką rodu. Komplet biżuterii będzie idealnym wborem na spotkanie na które przybyła cała rodzina i właśnie ustawiają się w kolejce aby oddać zasłużony hołd z okazji Twoich 117 urodzin. I to są jedyne okazje podczas których k o m p l e t będzie wyglądał z klasą i nie pachniał dulszczyzną. Poza tymi okazjami dziel komplety, noś je z innymi elementami biżuterii czyli przestań się wygłupiać bo zamiast elegancko jest nudno i banalnie.

Jeśli jesteś dumną posiadaczką kilku szuflad z biżuterią, którą zakładasz wyłącznie z okazji sylwestra lub najazdu teściowej może warto się zastanowić nad kolejnymi zakupami. Szkoda zdrowia, szuflad i pieniędzy. Z tego co masz wybierz to co lubisz i jesteś gotowa założyć a następnie przygotuj stylizację na kolejny dzień z uwzględnieniem danego dodatku. Jeśli podczas dnia chociaż przez chwilę pomyślisz aby ściągnąć nieszczęsne chomąto, pierścień czy bransoletkę to ściągnij i przestań się męczyć. Trudno, nie jesteś sroką i prawdopodobnie nigdy nią nie będziesz. I nie jest to powód do płaczu bo przed Tobą zabawa z paskami, kapeluszami, szalami, apaszkami, obuwiem, torebkami – jak widzisz masz w co inwestować. A inwestycje już z samej nazwy powinny przynosić zwroty i korzyści. Niech więc tak będzie.

Copyright2019 Dominika Zaborowska

Kobieta w wieku eleganckim – Babcie na wybiegu

W Polsce kobiet się o wiek nie pyta – same się wydają.
Czy wiecie jakie cechy oprócz zmarszczek czy siwych włosów w naszym wyglądzie określają nasz wiek i bezczelnie go demaskują? To ubrania, dodatki, fryzura i makijaż! Jesteś w wieku 55 -60 plus? Znajdź zatem proszę czas i zaplanuj swoją garderobę oraz wizerunek stylowej babki w wieku eleganckim.

Oto przykładowa garderoba eleganckiej kobiety dojrzałej:
– dobrej jakości bielizna dopasowana do kształtu ciała
– 1 biała koszula z kołnierzykiem lub stójką
– 8 kolorowych bluzek w tym też mogą być tuniki jeśli je nosisz i lubisz
– 1 kardigan
– 1 sweter typu bliźniak
– 2 sukienki wizytowe: dzienna i wieczorowa
– 1szmizjerka całoroczna na co dzień ( z długim rękawem ale wykonana z lżejszej tkaniny np.: cool wool)
– 1 sukienka letnia ( jasna, w kolorze, bez wzorów)
– 1 para ciemnych dżinsów ( jak chcesz 2 nie ma problemu)
– 2 pary spodni codziennych dopasowanych krojem do sylwetki
– 1 leginsy (jak nosisz tuniki to dobrej jakości leginsy sprawdzą się lepiej niż spodnie)
– 2 spódnice ( jak nosisz i lubisz)
– 1 żakiet w stylu Chanel lub w stylu Safari – wybierz co jest Ci bliższe. Możesz oba
– 1 kurtka wiosenna
– 1 krótki płaszcz na wiosnę typu trencz
– 1 kurtka lub płaszcz na zimę – błagam, tylko nie czarna
– 1 oficerki do kolan zamiast kozaków do połowy łydki. Będzie i cieplej i wygodniej i bardziej stylowo. Jak nie oficerki to może niskie botki. Czyli wybieraj zimowe obuwie do kolan lub do kostki. Długości do połowy łydki zabiorą urodę nawet 20 letniej Miss.
– 1 czółenka beżowe na 2 cm słupku – jeśli nosisz oczywiście. Jedna para na specjalne okazje lub wyjścia zawsze się przyda. Wybierz wysokość, która jest dla Ciebie wygodna. 1cm też się liczy, byle nie zupełnie płaskie.
– 2 pary wygodnego obuwia codziennego typu: baleriny, mokasyny, buty żeglarskie, płaskie czółenka etc.
– kilka apaszek lub miękkie szale typu pashmina – to Twoja biżuteria oraz ocieplacz na chłodniejsze dni lub wieczory
– 1 torebka w kolorze, która doda Twojemu wizerunkowi pazura. Granat, czerwień, jasny brąz, piękna zieleń byle nie czarna.

To Twoja przykładowa baza, na której zbudujesz wszystko i którą jeśli masz potrzebę możesz z czasem rozbudować. Jeśli nie masz i tak będziesz ubrana na każdą okazję.
Reasumując mamy tylko 30 elementów ubrań plus dodatki.

Moja już 72 letnia Mama największą furorę robi kiedy zakłada dżinsy, zwykłą bluzkę o klasycznym kroju w kolorze granatowym i czerwony trencz, którego w sklepie nie chciała nawet przymierzyć. Po 20 minutach namawiania wyszła ze sklepu w płaszczu prosząc o zapakowanie jej starej kurtki. Prawie osiwiałam. Wiosną z płaszczykiem się nie rozstaje. Co więcej, z kurtką dżinsową również. Zakłada ją zamiast klasycznych swetrów latem na sukienki, bluzki, tuniki. Jej kurtka jest uszyta z miękkiego dżinsu a Mama znalazła ją w szafie mojej córki i zaadoptowała bo „Oliwka nie nosi”. Oliwka po tygodniu machnęła ręką bo przez tydzień z wrażenia stała jak słup soli. Myślałam, że takie rzeczy to tylko na filmach a tu proszę – życie zaskakuje czyli Babcia nam ubrania z szafy podbiera. Jedynej rzeczy na którą nie mogę Jej namówić to spodnie typu chino gdyż zamiast tego nosi dłuższe tuniki i leginsy. Ma ładne nogi i wygląda w nich świetnie więc ja się nie czepiam. Taka Mama-Babcia mi się trafiła! To tyle prywaty wracamy do rzeczy ważnych.

Kolory i wzory w szafie kobiety dojrzałej to obok fasonów najważniejszy temat mojego wymądrzania się. Zapamiętaj proszę raz na zawsze:
nr. 1
„Jasne kolory odmładzają, łagodzą rysy oraz dodają skórze i spojrzeniu świeżości. Ciemne kładą cień na twarzy, podkreślają zmarszczki i bruzdy dlatego unikaj ich przy twarzy lub jeśli je lubisz rozświetlaj strój biżuterią, apaszką, szalem”.
nr.2
„Czerwień to kolor obowiązkowy w Twojej szafie. Podobnie jak biel (klasyczna, ecru, mleczna), granat, błękit czy beż”

Ciepły brąz w kolorze grzybów, musztardę oraz wszelkie myśliwskie zielenie odłóż jeśli musisz na randki ze 100 letnim Gajowym – będzie zachwycony. Reszta ucieknie. Wzory – jak najbardziej tak, byle nie były drobne i bure.
Ostrożnie podchodzę też do żabotów, frędzelków, aplikacji, cekinów oraz innych udziwnień. W zamian masz moją zgodę na duże, artystyczne, kwiaty, pastelową kratkę typu Vichy, grochy i groszki, odmładzające paski w marynarskim stylu, wzory zwierzęce (byle nie w nadmiarze) w komplecie z czerwonymi dodatkami lub dżinsem.

Co do dodatków
Jeśli lubisz nosić – noś, jeśli nie jesteś ich fanką, nie zmuszaj się. Jak do swojej garderoby wprowadzisz kolor to żaden naszyjnik czy pierścionek nie będzie Ci potrzebny. To, do czego Cię namawiam to kolorowe i wesołe (słowo klucz) apaszki i szale. Dla przykładu szeroki beżowy szal narzucony na bluzkę, sukienkę czy płaszcz odmładza. A jak będzie w kolorowe wzory lub kwiaty odmładza podwójnie! Sprawdź, zobaczysz że mam rację.

Fryzura
nawet jak bylaś w młodości brunetką to dziś nie kombinuj z ciemnymi kolorami na głowie – „to se ne vrati”. Amen. Rozjaśniaj urodę w sposób racjonalny pamiętając, że zadbana siwizna wyglada piękniej niż strażacka czerwień, oberżyna, czerń czy mahoń. Czy włosy muszą być krótkie? Niekoniecznie. Wszystko zależy jak wygladają i czy natura pozwala Ci na półdługą fryzurę. Gładkie uczesania oraz fryzury geometryczne pokazują wszelkie niedoskonałości. Fryzurki roztrzepane, niepokorne ale o miękkich liniach nie dość że odejmują lat to jeszcze dodają kobiecości.

Na koniec makijaż
bez niego będzie trudno. I nie chodzi mi tutaj o 2h pacykowanie twarzy ale o 5 minutowy szybki tuning na bazie 4 produktów: lekki ale kremowy podkład, róż w ciepłym morelowym kolorze, grafitowy tusz do rzęs i jasna ale żywa ( słowo-klucz) satynowa ( kolejne słowo-klucz) pomadka. Pomadkę jak nie lubisz się malować na co dzień możesz pominąć, reszta to obowiązek. W wersji dla kobiet, które lubią makijaż są cienie, które są jasne, ciepłe w tonacjach moreli, różu, brzoskwini, écru. To czego jeszcze nie sposób pominąć w wieku eleganckim to brwi. I tu mamy dwie szkoły – uczennice jednej straszą i spotkanie z nimi nocą grozi zawałem – piszę tu o paniach, których brwi pomalowane są czarną kredką. Drugie znikają bo o brwiach zapominały a te rosną jak chcą i oczywiście siwieją. Brwi to najładniejsza rama dla oczu. Jak są wypielęgnowane i o ton ( kolejne słowoklucz) ciemniejsze niż włosy to sukces masz jak w banku. Nie zapominaj o nich. O cieniach możesz zapomnieć ale o wypielęgnowanych brwiach niestety nie.

Moja osobista Mama bez fluidu i różu nie rusza się z domu. Rzęs nie maluje ale systematycznie robi hennę. Usta „dostają kolor” czyli pomadkę na specjalne okazje. Zawsze wygląda na wypoczętą i zadbaną i jest to zasługa podkładu, różu oraz zadbanych brwi.

Reasumując…
Drogie Panie w wieku eleganckim, niektóre z Was twierdzą, że upływający czas to Wasz wróg. I macie rację. Inne, że przyjaciel. I też macie rację.
Wszytko zgodnie z zasadą „mówisz-masz”. Dobry styl i wygląd ma zawsze początek w głowie a nie w rozmiarze, wieku czy metce ubrania. Wykorzystajcie swój potencjał, poświęćcie chwilę a życie stanie się piękniejsze.

Copyright 2019 Dominika Zaborowska

Poncza i peleryny na start

Czym jest ponczo a czym peleryna
Peleryna – okrycie wierzchnie, rozcięte z przodu, zazwyczaj półkoliste, bez rękawów, czasem z kapturem, kieszeniami, zapinane na guziki lub wiązane paskiem. Peleryna może być: klasyczna tweedowa, przeciwdeszczowa, mantylka czyli elegancka, bardzo krótka noszona z sukniami wieczorowymi. Pałatki czyli peleryny do kostek nie polecam. No chyba, że masz w planach główną rolę w filmie z gatunku płaszcza i szpady lub najnowszej produkcji Supermena.

Ponczo – kawałek tkaniny / koca w kształcie kwadratu z wycięciem na głowę. Ma korzenie indiańskie. Myślę, że po tym wstępie pomyłki podczas zakupów już nie będzie.

Dla kogo ponczo?
• Kobiety szczupłe i wysokie bo ponczo dodaje kilogramów i masywności sylwetce. Amen. Kobiety niskie o apetycznych kształtach będą wyglądały w nim jak w namiocie. I nie ma co kombinować że „może krótsze, może węższe, może….” Nie noś i już. Masz do dyspozycji dziesiątki modeli płaszczy nie bądź jak uparta oślica tupiąca raciczką przed sklepową wystawą, że Ty chcesz i musisz mieć bo to teraz modne. Co z tego, że będziesz w trendach skoro te trendy sprawią, że Twoja sylwetka będzie przypominać telewizorek na nóżkach? Nie, nie i jeszcze raz nie. W przypadku sylwetek smukłych ale niskich można spróbować ratować się krótką wersją poncza oraz nosić je w wersji z obcasami.
• Ponczo potrzebuje dopasowanego dołu. Ze spódnicą z koła nawet piękna sylwetka Ani Rubik nie da sobie rady. Czasami sama piszę że „zasady zasadami ale wszystko zależy od inwencji artystycznej”. Jednak w tym przypadku efektu estetycznego raczej nie osiągniesz.

Dla kogo peleryna
• Kobiety o pełniejszych biodrach, udach, okolicach talii jak i dziewczyny szczupłe. Wzrost nie ma tu większego znaczenia chociaż wyższe panie wyglądają w pelerynie zawsze dobrze. Kobiety niskie czyli poniżej 160 cm potrzebują peleryny, która będzie krótsza i niezbyt szeroka.
• Peleryna to idealne rozwiązanie dla tych kobiet, które lubią ubierać się na cebulkę. Świetnie komponuje się z mięsistymi swetrami i zmieści każdy, nawet najbardziej szeroki model bez szkody dla sylwetki. Znam takie kobietki co pod pelerynę wciskają kurtki przejściówki i wyglądają bosko.
• Fason peleryny jest uniwersalny. W zależności od tego z czego są wykonane, jaki mają kolor oraz wzór mogą być wspaniałym uzupełnieniem szafy dla kobiety klasycznej, glamour czy kobiety naturalnej.
• Peleryna w przeciwieństwie do poncza wysmukla sylwetkę. Odpowiadają za to wszelkie ukośne cięcia, asymetria oraz dodatki typu frędzle czy paski które powodują że sylwetka nabiera lekkości.
• Peleryny potrzebują obuwia na stabilnym obcasie np.: słupku. Szpilka plus peleryna = Pani Dulska. Ale to moje osobiste odczucia czyli obiektywizmu w tym nie ma więc noś jak lubisz.

Copyright 2018 Dominika Zaborowska

Inwestuj w dodatki bo…

Dodatki są tym dla wyglądu, czym przyprawy dla potraw. Nie stosujemy ich „na wariata”, chociaż pewnie każda ma swoich ulubieńców. Jednak różnica między kobietą stylową a niewolnicą trendów w dużej mierze wynika z umiejętności doboru akcesoriów. Odpowiedni pasek, torebka, biżuteria często robią więcej efektu niż nowa kiecka.

Jakie „zbrodnie” popełniamy najczęściej?

Podejście nr – „na damę” 
czyli czarna torebka, czarne buty, czarny pasek lub komplecik biżuterii: naszyjnik plus kolczyki plus bransoleta. I tak oto Dulska gotowa. Edit: Stara Dulska. Kobieto moja kochana czy wiesz, że drobna niesubordynacja sprzyja bo odmładza i dodaje pazura? Dlatego im jesteś starsza tym mocniej ostrz pazury. Komplety sprawdzają się wyłącznie podczas spotkań o najwyższym dress code. Razem z tiarą i karetą. W biurze czy na niedzielnym spacerze w takim zestawie oficjalnie komunikujesz wszystkim, że na TO wyjście z domu przygotowywałaś się od wczoraj. A i tak nudą wieje.

Podejście nr 2 – „na leniwca”
czyli „jak założyłam kolczyki w 1994 tak mi je może do trumny zmienią. I nie to, że nie mam innych ale niemamczasu/niechcemisię/przyzwyczaiłamsię/” – wybieraj.A cała szuflada biżuterii czeka na cud. Bo jak nie czeka i Ty jak na kobietę świadoma własnego stylu i potrzeb przystało masz tylko te 1-2 pary kolczyków na co dzień i tyle samo na wyjścia, to zwracam honor i ruszam za karę posprzątać Ci mieszkanie.

Podejście nr 3 – „na bogato”
czyli „zakładam wszystko co mam. 16 pierścionków, 7 bransoletek, 4 naszyjniki. Jak coś nowego dokupię to dołożę. Bo lubię mieć”. Nieważne czy jest to wyjście „na grilla” czy na sylwestra. Zestaw jest zestaw więc musi być.

A jak jest z Tobą?
Masz ulubieńców i więźniów szuflady oraz szaf?
Zmieniasz skład „zwycięskiej drużyny” czy mimo dużej listy rezerwowych w kółko nosisz to samo?

Copyright 2018 Dominika Zaborowska

Sezon na bikini

Pierwsze pytanie jakie zadaję swoim Klientkom wybierając dla nich kostium kąpielowy to do czego ten kostium ma służyć. Bo kostiumy, jak wiadomo, kupowane są z różnych, nie zawsze oczywistych względów. Są kostiumy do opalania, do pływania i do polowania a każda z Pań ma inny priorytet i trzeba to sobie otwarcie i najlepiej na początku zakupów powiedzieć.
I tak:
• Kobiety kochające sport na plażę potrzebują kostiumu, który przede wszystkim pozwala im na swobodną grę w siatkówkę plażową bez martwienia się o to czy góra bikini jeszcze jest tam gdzie powinna.
• Kobiety nie schodzące z leżaka powinny zastanowić się nad kostiumem, który nie ma ramiączek i zwisających paseczków oraz jest na tyle skąpy aby ich ciało opaliło się równomiernie na apetyczny brąz.
• Kobiety „polujące” wybierają seksowne kostiumy z licznymi paseczkami, sznurkami, w dziurki. Warto pamiętać że takie kostiumy nie są do opalania ale do prezentowania wdzięków. a Panie, które je noszą na plaże przychodzą już opalone samoopalaczem i wysmarowane blokerem.

i tak możemy wymieniać bez końca. Jaki jest Twój cel?

Tkanina z jakiej wykonany jest kostium powinna być „gęsta”. W sklepach najczęściej spotkasz:
• poliamid
tkanina bardzo odporna na zerwanie i gniecenie
• lycra
bardzo elastyczna i oporna na rozciąganie
• elastan/spandex, poly, THF
tkanina odporna na zniszczenie, bardzo elastyczna

Przyszedł czas na kolory
• Jasny kolor przyciąga wzrok. Używaj go, żeby podkreślić to, czym chcesz się pochwalić.
• Ciemne, gładkie materiały odwracają uwagę. Ich wadą jest fakt, że ciemne kolory szybko płowieją na słońcu.
• Kolor czarny w połączeniu z bladą lub czerwoną skórą nie wygląda korzystnie.
• Każda linia jaką „rysuje” na Twoim ciele kostium może być wyraźna lub łagodna – wszystko zależy od koloru tkaniny z jakiej jest wykonany.
• Im mocniejszy kontrast tworzy ze skórą tym efekt stylizacyjny jest silniejszy.
• Mocny efekt wymaga skóry idealnej, bez cellulitu, popękanych naczynek etc. Im łagodniejszy kontrast tym efekt ciut mniejszy ale i niedoskonałości nie są podane na talerzu.
Kolory dzielimy na dwie grupy:
• Kolory z grupy niebieskich i zielonych przybliżają, spłaszczają.
• Kolory z grupy żółtych i czerwonych oddalają, dają efekt wypukłości.
• Kolory ciemne: cofają, pomniejszają
• Kolory jasne: powiększają, uwypuklają
• Kolory ciepłe: odmładzają, ale pogrubiają
• Kolory zimne: postarzają, ale wyszczuplają
• Kolory matowe: wygładzają
• Kolory połyskujące: zaokrąglają

Czas na przyjrzenie się sobie czyli co jest Twoim atutem
• Biust
• Ramiona
• Talia
• Nogi
• Pośladki
• Biodra
• Dekolt
• ………….. ?
uwaga, możesz wybrać więcej niż jedną odpowiedź
Chcesz odwrócić uwagę od:
• Góry
• Środka
• Dołu sylwetki
w tym wypadku masz tylko jedną opcję do zaznaczenia.
Mój test, moje zasady – sorry.

Masz atuty? To wybierz fason:

Fasony dla kobiety – posągu (H i I)
Talię „zbudujesz” za pomocą:
• pionowych cięć
• poziomych elementów imitujących talię np.: pasków w
kontrastowym kolorze, szarf do wiązania
• ostrych geometrycznych deseni
• wysoko wyciętych, trójkątnych majteczek.
Unikaj kostiumów o sportowej linii oraz kostiumów dwuczęściowych – dwa poziome cięcia (linia fig oraz linia stanika) skupiają uwagę na brzuchu i pokazują, że różnica między talią a biodrami jest znikoma.

Fason dla mistrzyni pływackiej (T, Y)
Ramiona wysmuklisz za pomocą
• szerokich ramiączek
• asymetrycznej góry bikini
• trójkątnej linii dekoltu
• w przypadku kostiumów jednoczęściowych zadbaj o to
aby dekolt z przodu i z tyłu miał kształt wąskiego V.
„Wąskie” to słowo klucz, gdyż im bardziej rozszerzasz V
tym szersze masz plecy i ramiona. Wychodzi na to, że
popularna v-ka nie zawsze wydłuża jak to obiecują „na
Internecie”. No patrz, a mówili, że się znają:)
• Twoje staniki powinny mieć grubsze ramiączka a
miseczki nachodzić na siebie kopertowo tworząc tym
samym piękne wąskie V – złośliwiec mi się włączył,
przepraszam.
• dół kostiumu może zawierać wszystko czyli „samolot i
lotnisko” – czuj się wolna ale proszę jak kobieta kobietę
nie przesadzaj zbytnio

Fason dla kobiecego brzuszka (O)
Potrzebujesz przyciągnąć uwagę do dekoltu lub/i nóg oraz odseparować biust od brzucha
• kostiumy bez ramiączek, które mocno eksponują
ramiona.
• strój z dekoltem wiązanym na szyi
• kostium dwuczęściowy z wysokimi, modelującymi brzuch
majtkami (retro) plus stanik typu halter (podnoszący)
• kostiumy jednoczęściowe, panelowe, lekko
przymarszczone kostium z krzyżowym wiązaniem pod
biustem.
Unikaj metalicznych materiałów i neonów, dużych wzorów oraz kropek czy kółek. Postaw na wszelkie mazaje lub rozmazane esy floresy, kolory stonowane i matowe tkaniny.

Fasony dla kobiecych bioder ( X lub A)
Kobiece biodra lubią…
• towarzystwo mocniej zabudowanych staników na
fiszbinach – jeśli masz drobny biust stanik typu bandeau
w jasnym kolorze przyciągnie uwagę oraz zrównoważy
sylwetkę. Przy dużym biuście zalecana jest rozwaga a
potem zastanów się co masz większe biust czy biodra.
• ciemniejsze kolory, jednobarwne, matowe materiały,
fason minimalistyczny bez udziwnień
• kostiumy zawiązywane na szyi, które podkreślą ramion
• majtki z wyższym wycięciem, gładkie lub
• klientkom mającym pełne biodra często polecam dodatki
takie jak duże kolczyki, piękny turban lub kapelusz
plażowy Jednym słowem przyciągam uwagę i spojrzenie
do góry sylwetki.
Unikaj majtek typu szorty, biodrówek, minispódniczek, majtek z wiązaniami na biodrach

Fason dla fascynującego biustu
Potrzebujesz…
• perfekcyjnie dobranego rozmiaru stanika
• szerokich ramiączek, wiązanych na szyi, szeroko
rozstawionych, lub skrzyżowanych na plecach – te
ostatnie najlepiej utrzymują biust
• miseczek usztywnianych lub/i zachodzących na siebie
kopertowo
• dół kostiumu powinien być mocniej zabudowany aby
zbudować dobre proporcje miedzy dołem a górą sylwetki.
• w przypadku kostiumu jednoczęściowego świetnie
sprawdzi się pasek oddzielający biust od brzucha, który
podniesie biust i optycznie wysmukli sylwetkę
Unikaj bieli, neonów, dużych geometrycznych wzorów. Postaw na kolory stonowane, jednobarwne lub w drobny, gęsty print na ciemniejszym tle.

Fasony dla biustu sportowego
Drobny biust ubierz w:
• stanik na ramiączkach
• miseczki typu „rybka”
• falbanki, plisy, zakładki, kolorowe, duże, wesołe ciemne
wzory na jasnym tle, cekiny i błyskotki, metaliczne
materiały, finezyjne wiązania, frędzle, marszczenia,
paseczki etc.
• kostium jednoczęściowy niech jego góra będzie jasna i w
stylu push –up zaś dół chociaż o ton ciemniejszy.

Copyright2018 Dominika Zaborowska

Czerwień

Czerwień rubinu, kasztanów, strażacka, makowa, wiśniowa, pomidorowa, paprykowa, truskawkowa, malinowa, hiszpańska, meksykańska. Tango, karmazyn, karmin, szkarłat, cynober, burgund, cegła… i co tu wybrać?

Czerwień to kolor ognia, miłości i działania. To kolor, który ludzie jako pierwszy rozpoznają zaraz po przebudzeniu oraz pierwszy kolor rozpoznawalny przez niemowlęta. Człowiek prehistoryczny kolorem czerwonym malował każdy przedmiot, który był dla niego ważny ale w większości kultur czerwień symbolizowała wojnę. Czerwień wybierają ją ludzie ambitni, odważni i ekstrawertyczni o silnym charakterze, lubiący rywalizację.

Jak nosić kolor czerwony:
•Czerwień jest widowiskowa sama w sobie dlatego najlepiej prezentuje się jako total look. Często do takich stylizacji kobiety sięgają po obuwie w kolorze czarnym a o niebo lepiej będą prezentować się szpilki w kolorze nude lub złotym.
•Moje ulubione połączenia czerwieni z innymi kolorami to:
z granatem
z beżem
z szarością
z fioletem
z fuksją
z oranżem

Czerwień dobrze wygląda w tak zwanym trójpaku czyli w otoczeniu nie jednej ale dwóch braw podstawowych: czerwony/biały/granatowy lub czerwony/czarny/biały

Czerwień stanowi doskonałe tło dla wzorów szcególnie pasków, kropek oraz panterek.

Copyright 2018 Dominika Zaborowska