Ostatnimi czasy jestem zapraszana jako „atrakcja” na wszelakie firmowe jubileusze oraz konferencje, których ukoronowaniem są kolacje połączone z wieczorem tanecznym. 89% kobiet występuje na nich w „małych czarnych”, uznając taką sukienkę za strój „klasyczny, bezpieczny, szykowny”. Ponieważ ja ciut niestandardowa jestem postanowiłam zrobić test i pokazałam zdjęcie z jedego z takich spotkań koleżance po fachu z pytaniem co sądzi. Grzecznie zapytała „czyj to pogrzeb był”. Niestety miała rację, bo oprócz uśmiechniętych twarzy Uczestniczek wszystko było iście żałobne. „Małe czarne” były wyłącznie czarne. Towarzyszyły im czarne rajstopy, buty oraz makijaż. Jednym słowem zjazd żon mafii po udanej próbie przejęcia władzy nad światem.
Dziewczyny,
„mała czarna” nie zawsze musi być czarna!
Krwisto czerwona, atramentowa, szafirowa, szmaragdowa, w kolorze fuksji, amarantu, karmazynu, chili, starego złota, ultramaryny, kobaltu, oberżyny, indygo, kawy, srebra też da radę. A jak już jest czarna (bo czarny to jedyny kolor, który dopuszczasz) to pamiętaj, że czerń lubi towarzystwo ciekawej biżuterii, dodatków oraz makijażu pełnego blasku lub koloru. Sukienka to też nie jedyny wybór. Są piękne spódnice, seksowne damskie garnitury, bajkowe koszule, kombinezony w wersji wieczorowej. I to wszytko może być w kolorze.
Tadammmm!
Dodatki to nasza zmora.
Kobieto, istoto kosmiczna czy musisz targać na imprezy cały swój dobytek? Ja wiem, ze przezorny zawsze ubezpieczony ale bez przesady:
• kosmetyczka wypełniona po brzegi
od podkładu zaczynając na eyelinerze kończąc – już widzę jak z tego wszystkiego korzystasz. Szczególnie tuszu, evelinera, cieni czy różu. Do tegokomplet pędzli, gąbek i aplikatorów.
• perfumy
no ba, im więcej tym duszniej szczególnie po szybkim kawałku. Mieszanka potu z Chanel nr 5 to będzie to, o co Ci chodziło od początku
• buty na zmianę
bo Ty stonoga jesteś albo Twoje buty mają ograniczone możliwości czyli po 24.00 odmawiają współpracy i muszą odpocząć
• plastry
komplet do butów. A jak na imprezie są noże to tym bardziej lepiej je mieć w ilości „całe opakowanie”
• coś na ból głowy, żołądka, zgagę
doktor Quinn miała mniej w swojej torbie jadąc ratować świat niż Ty zabierasz na te kilka godzin spędzone w towarzystwie ludzi zdrowych
Co powiesz tym razem na pomadkę i bibułki matujące makijaż, chusteczki, kartę kredytowa i telefon?
Jeśli Twoja kreacja jest na bogato wybierz prostą torebkę, bez ozdób, które nie zawsze komponują się z resztą. I żadne mi tu wymówki pod tytułem „torebka jest tylko na wejście” bo to waśnie wtedy przyjaciele zrobią Ci zdjęcie. Jeśli lubisz minimalistyczne kreacje postaw na torebkę, która będzie jokerem Twojej stylizacji. Lśniące torebki -pudełka noś w ręce ozdobionej mocną biżuterią: bransoletami, pierścieniami – wzmocnisz efekt. Torebki na pasku pozostaw na koktajle i bankiety na stojąco.
Kolejna nasza narodowa fantazja ułańska dotyczy rajstop:
• Czarne, cienkie rajstopy przy jasnej skórze dają efekt topielca. Sorry, sprawdź sama. Sino i brudno a wszelkie naczynka, żylaczki i inne ozdobniki widać lepiej niż kiedykolwiek. Jak sięgniesz po rajstopy 60 DEN wyglądasz też dziwnie bo wieczór to wieczór i nawet jak w planach masz kulig to musisz wybrać pomiędzy wizerunkiem wieczorowym a codziennym. Założenie grubych rajstop do wieczorowej sukienki pasuje tylko w przypadku jeśli Twój partner założy szorty do marynarki. Taki zestaw uczyni z Was Króla i Królową Balu a w pamięci i telefonach obecnych pozostaniecie na zawsze.
• Druga opcja to rajstopy beżowe ale mocno opalone, które w połączeniu z sukienką bez rękawów mówią „nogi były na wakacjach, ramiona zostały w kraju”. Patrz a już byłaś bliska sukcesu, niestety dałaś się namówić Pani ze sklepu na kolor rajstop w kolorze opalenizny rodem z Kalifornii. Jak masz jasną karnację to albo skorzystaj z 2-3 sesji (i to jest max) w solarium albo kup rajstopy, które podkreślą szlachetność Twojej skóry.
Jak czerń to kabaretki lub rajstopy ze szwem a w przypadku smukłych i długich nóg ze wzorem. Jak beż to naturalny, satynowy, max 8 DEN.
Czas spotkań rodzinnych i imprez wszelakich czyli „wyjść” już za chwilę dopadnie nas wszystkich.
Nie wyglądajmy na nich jak na własnym pogrzebie.
Copyright2017 Dominika Zaborowska