Miesięczne archiwum: marzec 2020

Porządkowanie kobiecej szafy…

Oto kilka punktów, które ułatwią Ci podjęcie trudnych decyzji.

Kiedy oddać tudzież wyrzucić (bo oddać wstyd):
• Nie nosisz danej rzeczy od kilku lat ale dzielnie przewieszasz ją z miejsca na miejsce czyli z jednego kąta szafy w drugi.
Wiem, wiem była droga jak diabli – cóż, błędy kosztują.
Wiem, wiem nadal masz nadzieję że znajdziesz na nią pomysł. Kobieto, 10 lat myślałaś i nie znalazłaś więc najwyższy czas odpuścić i pozwolić odejść.
• Nieosiągalny rozmiar na metce np. masz 40 lat i obecnie nosisz 38 a na metce wpędza w depresję jakieś 32 z czasów matury. Po co Ci to? 38 też jest fajny.
• Ubranie straszy swoim stopniem zużycia, jest powyciągane, zniszczone, straciło fason, ma plamki, dziurki, etc.
Wiem, wiem że je lubiłaś – widzę to. I cała reszta świata też to widzi ale tej Twojej miłości niestety nie kuma. A potem przykleja Ci stosowną do wyglądu etykietkę.
Wiem, wiem – życie jest okrutne, świat zły a niektóre rzeczy muszą odejść
• Mimo piór, cekinów i metki od Prady Ty wyglądasz w tym jak „idź i nie wracaj”. Nie Twój styl, fason, kolor.
Wiem, wiem – pani w sklepie mówiła coś innego. Kłamała – przetraw to a potem dzielnie zaakceptuj.
• Od dekad nie nosisz spodni ogrodniczek ale nadal jedną sztukę masz bo „będą na działkę”. Zlituj się, na działkach też spotkasz ludzi… Serio.

Kiedy dać szansę
• Nie nosiłaś ostatnio bo masz za dużo ubrań w szafie ale ogólnie lubisz tę rzecz i dobrze w niej wyglądasz
• Rozmiar jest osiągalny bo chodzi o te nędzne 3-5 kg, które zawsze „wchodzą” na zimę i „schodzą” wiosną
• Jej jakość i wygląd jest bez zarzutu. No, może trzeba przyszyć guzik ale reszta gra.
• Podobasz się sobie jak to zakładasz, ba – nawet zbierasz komplementy. To dlaczego nie nosisz? Bo masz za dużo ubrań w szafie. Heloł!
• Ta rzecz nadal jest w Twoich klimatach – Twój styl się zmienia, inne ciuchy nie nadążają a ona daje radę.

Proste? To do dzieła, wiosna idzie 

Copyright2020 Dominika Zaborowska

Osobisty styl – hit czy kit?

„Zaborowska, nie wiem jak ty to robisz ale ja wymieniam garderobę co sezon, bo nic mi się w starej nie podoba”

O co chodzi?
– O styl Panie. Styl pasujący do osobowości. I on, czyli ten styl ma być SPÓJNY z Tobą. Bez tego kaplica.

Co Cię czasem gubi?
– Emocje, bo wszystko Ci się podoba.
– Brak sprecyzowanego kierunku polowań.
– Albo jak już znasz kierunek to brak konsekwencji.

Rozwiązanie: warsztaty „Koniec z modą, czas na STYL”
Kiedy: 28.03, sobota
Gdzie: Łódź,
O której: godz. 10.00-18.00
Cena: 250 zł (w tym lunch, kawusia i słodkości)

Rozprawimy się z emocjami jakie towarzyszom nam podczas zakupów, dopracujesz do perfekcji kierunek swoich polowań i dzięki prostym narzędziom będziesz konsekwentna jak nigdy dotąd. A na koniec usmażę jajecznicę 🙂

Zapisy tu: www.dominikazaborowska.pl/klientkaindywidualna

Po co Ci to?

Wśród moich Klientek jest coraz mniej tych, które muszą MIEĆ a coraz więcej takich, które chcą świadomie BUDOWAĆ OSOBISTY STYL. Uwielbiam ten stan, kiedy podczas rozmowy z Klientką nie muszę już tak często jak kiedyś zadawać prostego acz zmuszającego do refleksji pytania „po co Ci to?”. Powiesz teraz – banalne pytanie. Zgadzam się. Ale ważne i z ogromną mocą sprawczą bo często stopuje tych co to zawsze są w emocjach i „muszą”. Czasem emocje biorą górę i wszelkie wcześniejsze założenia trafia szlag. Oczywiście jedna wizyta w galerii handlowej nie powinna zrujnować Twoich planów bo drobne wpadki i upadki mają wzmacniać a nie grzebać marzenia o fajnej garderobie i doprecyzowanym stylu. Jednak my kobiety często/gęsto działamy zerojedynkowo i albo rybka albo akwarium. I po co?

Oto kilka prostych zasad jak kupować z głową i tylko to co jest Ci potrzebne.

1. Sprawdź kiedy i dlaczego kupujesz kompulsywne i koniecznie odkryj co Cię gubi.

Czy jest to…
• zabijanie czasu – „mam chwilę, wpadnę do galerii, z nudów a może coś wpadnie mi w oko”
• niska samoocena – „w niczym co mam nie wyglądam dobrze i muszę kupić coś nowego”
• trendy – „muszę to mieć bo to jest teraz na topie, Iksińska to też ma a reklamuje to Igrekowa”
• nagroda – „pracuję ciężko więc mi się należy”
• pocieszenie – „miałam zły dzień, muszę sobie go wynagrodzić”
• ……………………………………… (wpisz swojego wrednego Zgredka, który popycha Cię do zakupowych przestępstw)

2. Zapytaj samą siebie po co kupujesz daną rzecz.

Ale hola, hola – odpowiedzi w stylu „bo jest ładna”, „przyda się”, „okazja” nie są powodem do zakupu. Oczekuj od siebie merytorycznej odpowiedzi w stylu: nie mam spodni do pracy, wszystkie umarły śmiercią naturalną a te: „mają super tkaninę, fason, kolor, cenę i pasują na co najmniej 4-5 okazji oraz do większości bluzek, które noszę. Sprawdzą się zarówno wiosną, jesienią i zimą. Pasują do marynarek, swetrów i mam do nich odpowiednie obuwie, etc.” I to dopiero jest powód do zakupu.

3. Skup się na jakości danego ubrania a nie na oprawie jaka mu towarzyszy

Większość badziewia na rynku otacza błysk, kolor, muzyka, znana twarz i Bóg wie co jeszcze. Niestety ma to ogromny wpływ na Twoje decyzje zakupowe. W efekcie kupujesz chiński T-shirt za cenę sukienki z jedwabiu tylko dlatego, że ktoś pozwolił sobie na manipulację Twoją oceną.

Możesz temu zapobiec i nie dać się nabrać tanie sztuczki czyli oddziel otoczkę od produkt i na początek…
• odseparuj upatrzony obiekt od towarzyszącej jej reszty – muzyka, zapachy, światło i opinia sprzedawcy jak bardzo Ci to potrzebne / jak Ty w tym bosko wyglądasz. Jak już to zrobisz zastanów się czy podoba Ci się dany T-shirt / sukienka / obuwie czy otoczka jaka mu towarzyszy. Spróbuj zobaczysz jak w mgnieniu oka dana rzecz stanie się zwykła lub wręcz nieciekawa.
• popatrz na to co wybrałaś pod kątem wykonania: szwy, tkanina, konstrukcja ubrania – jak się gdzieś ciągnie to układanie tego będzie problemem, guziki, zamki, wszycie metek, podszewka lub jej brak i inne niezwykle ważne podczas dalszego użytkowania rzeczy.
• metka zobowiązuje a poliestrowa kiecka za 600 zł to wstyd dla marki. Logo/ nazwisko/markę buduje się na jakości, zaufaniu i serwisie – niestety niektórzy o tym zapomnieli
• na koniec wróć do punktu 2 czyli odpowiedz sobie na pytanie „po co mi to?, czy będę to nosić?, jak często?, na jakie okazje?, z czym?”

Takie nawyki zakupowe może nie są łatwe ale za to niezwykle skuteczne.

Copyright 2020 Dominika Zaborowska

Z pamiętnika doradcy wizerunku

Fajne było, dobrze leżało, nawet kolor się zgadzał więc kupiłam a teraz nie noszę, a jak już się zmuszę i zakładam to dziwnie się w tym czuję”

Znasz to? Idziesz do sklepu, kupujesz daną rzecz bo …
– podoba Ci się
– jest w Twoim kolorze
– fason idealny
a potem wrzucasz do szafy i po zabawie. Co poszło nie tak?

Masz chwilę? Będzie ciut dłużej ale chyba warto 🙂

Po coachingu wizerunkowym lub szkoleniach często dostaję maile w których moje Klientki dzielą się swoimi wrażeniami i odkryciami. Ostatnio miałam przyjemność z Olą, kobietą o stylu naturalno -artystycznym, trenerką, szkolącą zarządy firm. Na początek zawsze sprawdzam spójność człowieka z ubraniem czyli Ola przymierza biznesowe marynarki i niestety w tych „poważnych” ubraniach, mimo że pięknych, wygląda jak w przebraniu bo nie tylko Jej uroda ale i energia / aura kompletnie nie współgra z klasyką w pełnym tego słowa znaczeniu. Obserwuję ją, słucham co mówi, jak mówi, jak gestykuluje, co lubi, jaka jest i …. widzę artystyczną łobuziarę. No bo kto jak nie łobuziak uszyłby sobie spódnicę z krawatów? A ta spódnica to wierzchołek góry z szaleństw Oli. Łobuz jak nic. Tylko jak puścić łobuza na szkolenie dla Zarządu? Jesssssu….

Czas na składnie puzzli.
Mamy kolory, fasony, codzienne aktywności…
Nowy wizerunek Oli musi być oparty ciut o klasykę – bo praca – ale z łobuzerskim akcentem – bo Ola i Jej energia. Da się? Wszystko się da, tylko nie od razu. I to jest bardzo ważne zdanie bo mimo, że wiemy już dużo to musimy dać sobie chwilę na opracowanie taktyki i zaplanowanie wszystkiego krok po kroku.
Po tygodniu od naszego spotkania dostaję długiego maila z którego chciałabym zacytować Ci dwa zdania:

„Brakowało mi tego „łobuza”, gdzieś go ostatnio zgubiłam. Ale się znalazł (również w mojej szafie) i dziś jadę na szkolenie w granatowym fraku od Hultaja, cienkim golfiku (czy ja mówiłam że ja uwielbiam golfy?) i ciemnobrązowych oficerkach”
oraz…
Ja w kolorowych butach United nude, które katapultowałaś z moich wieloletnich marzeń i wzdychań do rzeczywistości, zebrały 3 komplementy w pierwszej godzinie noszenia :-). a miałam na sobie (poza butami) tylko klasyczne jeansy rurki i ciemno-różowy sweterek z wełny merino z dekoltem w serek (czyli niby nuda i konserwa)”

Boska Ola!

Reasumując:
Osobisty styl to dopełnienie Twoich najlepszych kolorów i fasonów. To odkrycie tego, co Ci naprawdę w duszy gra bez skupiania się wyłącznie na tym co Ci się podoba. Bo podoba się każdej z nas wiele ale nie zawsze to co się podoba jest z nami spójne.

Koniec z modą, czas na STYL zaplanowałam na 28.03. w Łodzi.

To szkolenie dla kobiet na które przyjeżdżasz z walizką swoich ubrań, robisz testy, przymierzasz ubrania, odkrywasz siebie i swoje prawdziwe ja a potem planujesz. Szkolenie po którym spojrzysz na siebie inaczej niż dotychczas oraz zaplanujesz swoją garderobę na wiosnę i lato 2020 albo… na całe życie.

Na chwilę obecną jest sporo miejsc więc nie musisz się spieszyć z decyzją. Przemyśl a potem daj znać czy dołączysz.
https://www.dominikazaborowska.pl/klientkaindywidualna

Copyright2020 Dominika Zaborowska