Kilka niewygodnych i trudnych pytań mam dziś do Ciebie. Bo mnie naszło:)
„Czy Twoje codzienne ubranie to Twój azyl czy więzienie?”
– Jak często zdarza Ci się cały dzień marzyć o tym aby w końcu się przebrać?
– Ile w Twoim wypracowanym na potrzeby chwili „wyglądzie” jest Ciebie a ile niewolnicy cudzych opinii?
– Jak często zrzucasz obuwie już na klatce schodowej lub w samochodzie bo czujesz, że już dłużej nie wytrzymasz?
– Czy brak wygody lub/i „wow” z ust innych osób jest warte jakiegokolwiek poświęcenia?
Co z tego, że „wyglądasz” skoro cierpisz i przez to zamiast delektować się chwilą, kontrolujesz czy wszystko gra. To notoryczne poprawianie falbanek, pasków, guzików, klap świadczy o braku współpracy ubrania z człowiekiem i rozbawia kobiety wolne.
To były niewygodne pytania. Teraz czas na trudne.
– Jak chcę być odbierana przez otoczenie? Co chciałabym aby o mnie mówi? Jakim przymiotnikami mają minie określać? Stylowa? Kobieca? Naturalna? Z poczuciem humoru? Kreatywna? ……….?
– Co – w moim odczuciu – kryje się pod słowami, które wybrałam? Dla przykładu: stylowa czyli jaka? Styl to dla mnie jakość? A może marka? A może minimalizm? A może……. No właśnie co?
– Co lubię nosić i w czym czuję się swobodnie? Moje kolory, wzory, fasony, długości…
– Jaki jest poziom formalności stroju w mojej pracy i jak mogę wypracować skuteczny kompromis pomiędzy tym co oczekiwane a tym w czym czuję się dobrze? „Kto chce, szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu” – to tak na wszelki dla tych co zawsze mają „ale” lub ” tak się nie da”. Da się. O ile zechce Ci się nad tym tematem pochylić. Sorry.
– Co utrudnia Ci wyzwolenie się z więzienia w jakim sama się zamknęłaś? Otoczenie? Praca? Nadmiar ubrań? Brak pewności siebie?…………..? Co? Jak możesz sobie sama pomóc? Kto może okazać się Twoim dobrym duchem?
Zatrzymaj karuzelę i przypatrz się sobie z miłością i uwagą. Przemyśl kierunek a potem odkryj siebie na nowo, działaj sama lub proś o pomoc, inspiruj się ale od chwili podjęcia decyzji bądź konsekwentna i wierna swoim wyborom. Dystansu do perfekcyjnego wyglądu nie pomyl jednak z niechlujstwem. Mówimy o: swobodzie, wygodzie, dobrym wyglądzie i „czuciu się” dobrze we własnym ubraniu. Nie mówimy o: rozciągniętych dresach, leginsach, i T-shircie, 15 letnim szlafroku, przydeptanych papciach w góralskie wzory czy włosach niedbale związanych frotką.
Twoje ubranie towarzyszy Ci w wielu ważnych momentach Twojego życia. Zadbaj o to, aby nigdy nie było Twoim wrogiem.
Copyright 2017 Dominika Zaborowska