Sukienka łazior – hit czy wstyd?

Sukienka „łazior” to absolutne „must have” w mojej szafie. To taki typ ubrania, który:

– nie kradnie urody (kolor) i nie muszę wciągać brzucha jak ją noszę ani godzinami układać jej na sylwetce (fason, krój i jakość)

– wygląda lepiej niż dobrze przy minimalnym nakładzie pracy z mojej strony. Zakładam i jest. A jak dodam dodatki (pasek, biżuterię, etc.) czy inne elementy to już jest szał,

– łączy się z każdym obuwiem z mojej szafy (od trampek przez botki po szpilki) – jest jak kameleon czyli z marynarką założę ją do pracy a z bluzą i trampkami to nawet na grillu u znajomych będzie gwiazdą imprezy.

– pierze się sama w pralce, prasowania nie wymaga, wystarczy do suszenia powiesić ją na wieszaku. No kocham…

Moim tegorocznym łaziorem jest czarna cieniutka bawełniana sukienka, w drobny prążek zapinana na guziki, w długości włoskiej czyli mocno za kolano. A Ty masz w swojej szafie sukienkę lub inną rzecz, która jest Twoim kołem ratunkowym na szybkie i niezaplanowane wyjścia?

Ikony stylu – Carrie Bradshaw

Styl Carrie Bradshaw kocham miłością nieskończoną i biorę z Jej szafy wszystko. Do dziś pamiętam, jak analizowałam każdą stylówkę Carrie z pierwszej części „Seksu w wielkim mieście” a potem jak szalona szukałam więcej prac Patrici Field – kostiumolożki filmu.

Stylizacje z drugiej części „I tak po prostu” zachwyciły mnie jeszcze bardziej. Ich autorką jest Molly Roger.

Pięć lekcji stylu od Carrie:

1. Buty to najważniejszy element kobiecej szafy. Od nich zawsze zaczynaj swoje stylówki, kupuj najlepszą jakość na jaką Cię stać, baw się ich stylem,

2. Dodatki czyli paski, rękawiczki, biżuteria, torebki też mają ogromne znaczenie a nakrycia głowy to już podstawa podstaw. Pamiętasz koronkowe rękawiczki Carrie? A kapelutki z piórami? A fascynatory? A podkolanówki do szpilek? Mniam!

3. Miksuj wszystko z wszystkim – elegancję z casualem, luksus z sieciówką lub wręcz ciucholandem, futro z „piżamą”. Efekty mogą Cię zachwycić

4. Baw się modą bo moda to zabawa a nie walka na śmierć i życie. Kiedy założysz fascynator czy kapelusz jak nie teraz? Zastanawiasz się co ludzie powiedzą? Nie zastanawiaj się tylko sprawdź.

5. Podobaj się sobie w każdej chwili swojego życia a nie tylko na specjalne okazje. Znajdź czas dla siebie i noś się zawsze pięknie. A Ty coś bierzesz od Carrie?

Odkrywanie stylu ze stylistką część II

Pytań od stylistki ciąg dalszy czyli czas na pytanie nr 2

Jak długo i często nosisz swoje płaszcze / marynarki / spodnie/ sukienki/ etc. ?

W mojej szafie z zasady płaszcz „żyje” i „wychodzi na spacery” przez 4 do 5 lat. Jest jeden który za chwilę skończy rok a miał max 5 wyjść. Tu dokładnie wiem, co jest z nim nie tak.

Sukienka wieczorowa (obecnie mam ich 3) żyje już 6 rok, obleciała wszystkie ważne imprezy, widziana była nie raz i nie dziesięć ale mimo efektu braku zaskoczenia i tak robi mi wejście. Więc mam nadzieję, że przez kolejne 6 lat da radę. Pozostałe dwie kiecki to „nowe” w szafie, nabyte okazyjnie czyli „w pewexie” przez większość zwanym „lumpem” i jak na razie przegrywają ze „starą” w każdej rozgrywce.

Koszul białych mam 6 i wszystkie są tyrane równo. Najstarsza ma około 8 lat i walczy z żółtaczką kołnierzyka ( nie zamierzam się poddać), najmłodsza ma 1,5 roku. Z uwagi na ich ilość wprowadziłam zasadę że bez zgonu jednej, kolejnej nie będzie.

Obuwie jak przetrwa u mnie rok to znaczy, że było z kategorii niezniszczalnych. Oto ja, królowa każdej wyrwy w chodniku i zdartych obcasów. Nawet glany nie przetrwały roku. Tak że o….

Torebki mam trzy, na co dzień noszę jedną i jej „ma się na życie” bo to inwestycja była. Kocham ją bardzo.

To jak jest z Tobą?

Jak długo żyją ubrania, które kupujesz?

Jak często daną rzecz nosisz?

Czy wiesz jak z odpowiedziami, których udzielisz pracować dalej?

Jeśli nie wiesz pisz, popracujemy razem.

Pożyczone z męskiej szafy…

Z męskiej szafy „pożyczałam” już koszule, muchy, krawaty, paski, marynarki. Dziś przyszedł czas na szelki, które o ile tam znajdę to ciut przerobię bo pereł w mojej szufladzie dostatek. No to do dzieła!

Ps.

Mój Mąż po tym numerze na bank założy dodatkowy zamek w swojej garderobie.

Książka dla stylistów fryzur

„Chciałabym aby mój Fryzjer zaproponował mi nową fryzurę a nie tylko pytał czego ja chcę bo ja nie zawsze wiem w czym będzie mi najlepiej, a jak wiem to i tak potem się okazuje że z moich włosów to się tego nie da zrobić. I tak w kółko. Marzy mi się taki Stylista, który będzie miał pomysł na mnie i moje włosy a nie tylko modyfikował to co już mam na głowie. Ale chyba nie mam szczęścia i ciągle trafiam do dobrych rzemieślników. A mnie się marzy artysta”

W książce „Kolor, kształt i styl w pracy stylisty fryzur” o udanych metamorfozach fryzjerskich napisałam wszystko. Od doboru koloru począwszy na doborze fryzury do osobistego stylu i zawodu kończąc. Właściwy kolor, kształt czy długość włosów zmienia kobietę pod warunkiem, że podstawa takiej metamorfozy jest gruntowna wiedza i indywidualne podejście a nie szablon w klimatach „ w tym blondzie każda wygląda dobrze”

.Czy Klientki docenią Twoją wiedzę w tym temacie i chętnie za nią zapłacą? Moje Klientki na bank, bo takich ekspertów jest niewielu.

Pełen opis książki znajdziesz tu:www.dominikazaborowska.pl/styliscifryzur

Odkrywanie swojego stylu ze stylistką – część I

Przegląd a potem oczyszczanie szafy ze zbędnych ubrań oraz dodatków praktycznie zawsze niesie ze sobą emocje. Nie jestem fanką wyrzucania dla zasady. Nie jestem też fanką chomikowania na wszelki wypadek dlatego z niezwykłą uważnością słucham swoich Klientek bo to, w jaki sposób opisują swoje relacje z ubraniem wiele mi mówi i jest często kluczem do kolejnych wyborów.

Spróbujesz?

Nie ma złych i dobrych odpowiedzi. Są tylko odpowiedzi, które pomogą Ci w decyzjach podczas zakupów. Dziś pierwsze z nich.

Ubranie to dla Ciebie dodatek do codzienności czy też ważny jej element?

Jeśli „dodatek” to inne atrybuty ubrania będą decydowały o zakupie niż w przypadku odpowiedzi „ubranie to ważny element”.

Dla pierwszej grupy ubranie ma być przede wszystkim wygodne i to jest jego najważniejsza cecha. Przymykają oczy na kolor/długość/dopasowanie do reszty stroju/ elementy dekoracyjne/ nadruki/ etc. Ma być wygodnie/ciepło/ szybko i już.

Dla drugiej grupy ubranie to autorytet / prestiż / uroda / wywieranie wpływu / przyciąganie uwagi / budowanie relacji / etc. Tu również wygoda jest ważna ale nie decydująca o zakupie. Są też osoby, które mówią mi „to tylko na spacery z psem” albo „to kupiłam na działkę/po domu/ do ogrodu”. Rozumiem ale nie jestem fanką takich rozwiązań bo za miesiąc mam telefony z pytaniem „dlaczego Kasia uważana jest z stylową/ odważną/ pełna energii/ decyzyjną babkę a ja nie”. Bo Kasia zdecydowała czego chce i jest w swoich decyzjach konsekwentna a Ty nadal chcesz „zmian bez zmian”. Kiedy pozbędziesz się z szafy ubrań, które rujnują Twój wizerunek / nie pasują do Ciebie / nie mówią o Tobie tego co chcesz aby mówili inni / nie podkreślają Twojej osobowości / są efektowne ale niewygodne – będzie Ci łatwiej osiągnąć swój cel.

No to jak jest z Tobą i Twoim ubraniem? Tylko „dodatek” czy „ważny element”?

Ps.

Dla każdej z nas ostateczna „recepta” będzie inna bo dzisiejsze pytanie to tylko jeden z wielu punktów budowania garderoby marzeń.

Kolor roku 2024

Pamiętasz jeszcze że kolorem roku został brzoskwiniowy? Ja też wyrzucam takie „newsy” z głowy jednak z przyjemnością je czytam bo one dają mi możliwość pokazania Klientkom dla których trendy są nadal ważne, jak wybrany kolor nosić i z czym łączyć. W Polsce kolory pastelowe nie są popularne. My kochamy czerń, bee, szarości, grafity, błękity, granaty, odcienie khaki. Wrzosy, róże, odcienie pomarańczowe, czerwieni czy fuksji nosimy na specjalne okazje. Czasem wynika to z braku miłości do innych kolorów ale częściej z braku pomysłu jak nosić dany kolor.

I tu, cała na biało pojawiam się ja i podpowiadam co z czym i dlaczego tak

Kolor brzoskwiniowy to kolor Wiosen. Dodaje skórze blasku, odmładza i rozświetla. Brzoskwinie możesz nosić:

  • w wersji total look – z bielą- z czernią (wersja dla Wiosny z Zimą )
  • z beżem: taupe, karmelem, cielistym, pszenicznym
  • z szarością: jasna i kamienną
  • z błękitami: jasnym turkusem, odcieniami aqua, dżinsem
  • z wrzosem, krokusem, lawendą
  • z lodowym różem

Dodatki w kolorze

Kolorowe dodatki w klasycznych stylizacjach zmieniają zwyczajny ubiór w niebanalną stylówkę. „Kolorowanie” codzienności najlepiej zacząć od drobnych elementów zamiast od razu sięgać po duże elementy, szczególnie wtedy gdy zazwyczaj chodzisz ubrana w kolory neutralne lub bazowe (biele, czernie, szarości, granaty, odcienie khaki, etc.)

Ewolucja sprzyja wprowadzaniu trwałych zmian. Rewolucji poddają się niestety tylko nieliczni, reszta próbuje nowości raz a potem wraca do stanu wyjściowego. Kolory z grupy akcentów mają ogromną moc dlatego warto się nimi bawić codziennie. Buty, torebka, pasek, apaszka, szal, czapka, długie skórzane rękawiczki mogą zadziałać cuda.Jednak aby dobrze wybrać kolor akcentujacy potrzeba wiedzy jaki typ urody reprezentujesz i jake są Twoje kolory osobiste.

Dodawanie kolorów jak popadnie nie ma sensu o ile zależy Ci na podkreślaniu urody a nie na „noszeniu stylizacji”.

Dziękuję…

Dziękuję Ci za kolejny wspólny rok.

Za Twoją obecność, czas, uwagę, życzliwość. Za każdy wspólny dzień. Jestem Ci za to niesamowicie wdzięczna i mam nadzieję, że 2024, będzie dla Ciebie pięknym rokiem a ja nadal będę mogła być jego częścią.

ściskam mocno

❤

dominika

Co założyć na…

Co zakładasz na spotkanie rodzinne na którym jesteś gościem i jak sobie radzisz kiedy wiesz, że zostaniesz pozbawiona butów?

„Problem” zdejmowania butów w gościach jest tradycją wyniesioną z domu rodzinnego, podejścia gospodarzy do czystości w domu, posiadaniem małych dzieci, i tak można wymieniać bez końca. Rozumiem i szanuję wszelkie przesłanki jakim kierują się Gospodarze i jak jest mus to grzecznie ściągam buty i śmigam na bosaka. Kiedy mam na sobie dżinsy bo dane spotkanie to zwykłe spotkanie bez fanfar to nawet tego „wyskakiwania z butów” nie zauważam.

Ale jeśli jestem zaproszona na huczne urodziny, uroczysty obiad czy kolację i wszyscy są wystrojeni z tej okazji, to nie ukrywam, że czar pryska. Bo: większość moich stylówek butami stoi i to jest raz, a dwa – wyjściowa „mała czarna” bez obuwia to jak szampan pity z plastikowego kubeczka.

A Ty jak sobie z tym radzisz?- nie masz z tym najmniejszego problemu- ubierasz się tak aby, w nawet skarpetkach wyglądać ok- zabierasz swoje obuwie na zmianę – prosisz Gospodarzy o możliwość wytarcia butów i pytasz czy możesz jednak w nich pozostać- korzystasz z propozycji Gospodarzy i zakładasz proponowane przez nich obuwie zastępcze- unikasz imprez w domach w których musisz ściągać buty.

A może masz inny patent? Powiesz jaki?