Miesięczne archiwum: sierpień 2018

Klucz do stylu

Nie lubię wyrzucać, marnować, tracić. Tak mam i już, na zmianę podejścia chyba za późno.

Ale… jak robię porządek czy to w szafie czy to w życiu to włącza mi się system zero-jedynkowy i żaden „przydaś” się nie uchowa bo lubię widzieć efekt swojej pracy, czuć sens działań, mieć jasność i możliwość wyboru wyłącznie spośród rzeczy, które lubię, noszę i się ich nie wstydzę.

Planując nową garderobę z Klientką różnie bywa z porządkowaniem szafy. Jedne chcą opróżnić ją do zera i zacząć od nowa, inne upychają po wieszakach i kątach ubrania pod nazwą „może kiedyś”, „jak schudnę”, ” w tym to Mietka poznam”, „naprawi się czyli zaceruje, łatkę przyszyje, ogoli,”, „tylko to kosztowało, że żal”, etc.

Kiedyś pomagając Klientce w podjęciu decyzji pytałam o częstotliwość noszenia, okazje, przydatność w życiu codziennym. Dziś stawiam Panią przed szafą i mówię: „wyobraź sobie, że Twoja szafa to sklep. Co kupiłabyś dziś raz jeszcze?”
I tu zaczyna się armagedon – na początek jest entuzjazm i bieg do szafy, potem zatrzymanie i pierwsze przerażenie w oczach, potem szybki ale niezwykle ważny wybór 3-7 rzeczy, potem włącza się „nerwus” czyli szybkie przerzucanie wieszaków a na końcu „cielak” czyli sama nie wierzy w to co się dzieje. I zostaje z max 10 ubraniami w ręku.
Tylko ta 10 mówi o Niej wiele. Pokazuje osobisty styl, miłość do: kolorów, fasonów, długości, dopasowania do sylwetki. Jest kluczem do osobistego stylu, który jak wiadomo zmienny jest .

A jak jest z Tobą? Szybko kupujesz łatwo wyrzucasz?Kupujesz na lata, nie rozstajesz się nigdy? Nie ma odpowiedzi złej czy dobrej. Jest Twoja i ważne abyś ją poznała bo to może być ważna dla Ciebie wskazówka podczas kolejnych zakupów.

Co powiesz na weekendowe „wyzwanie”?
Stań przed swoją szafą jak przed wieszakami w sklepie i wybierz z niej tylko to co kupiłabyś ponownie. Ale tu ważna zasada – wybierasz tylko to, co nosisz. Rzeczy ładne ale mimo upływu czasu jeszcze z metkami nie wchodzą w grę.

Nieważne ile ubrań wybierzesz – przyjrzyj się im z uwagą.
– Wybrałaś same sukienki/spodnie/spódnice?
O czym to świadczy? Czego Cię uczy na przyszłość? Dlaczego właśnie taki fason jest dla Ciebie wygodny? Co Ci on zapewnia? Bezpieczeństwo? Komfort? Efekt? Czy chcesz to zmieniać? Pytaj się sama siebie bo tylko Ty znasz prawidłową odpowiedź i żadna stylistka nie zrobi tego za Ciebie. A jak zrobi to właśnie zgodziłaś się na przebieranki i szanse na sukces masz 50/50.
– Wszytko jest czarne? Ok – jakimi dodatkami możesz ożywić swoje stylizacje? Biżuteria, dodatki, makijaż? A może nie chcesz ożywienia bo dobrze się czujesz w ty mrocznym otoczeniu?
– Masz 50 par szpilek a nosisz wyłącznie trampki a jak sięgasz po szpilki to w kółko zakładasz te same? No i co z tym zrobić moją droga Melu? Wyrzucić 49 par? Nie, wybrać te, które mają szanse ujrzeć światło dzienne, resztę sprzedać/oddać w dobre ręce i kolejnych nie kupować.

Teraz Ty.  Wyobraź sobie, że Twoja szafa to sklep. Co kupiłabyś dziś raz jeszcze?

Copyright 2018 Dominika Zaborowska

Inwestuj w dodatki bo…

Dodatki są tym dla wyglądu, czym przyprawy dla potraw. Nie stosujemy ich „na wariata”, chociaż pewnie każda ma swoich ulubieńców. Jednak różnica między kobietą stylową a niewolnicą trendów w dużej mierze wynika z umiejętności doboru akcesoriów. Odpowiedni pasek, torebka, biżuteria często robią więcej efektu niż nowa kiecka.

Jakie „zbrodnie” popełniamy najczęściej?

Podejście nr – „na damę” 
czyli czarna torebka, czarne buty, czarny pasek lub komplecik biżuterii: naszyjnik plus kolczyki plus bransoleta. I tak oto Dulska gotowa. Edit: Stara Dulska. Kobieto moja kochana czy wiesz, że drobna niesubordynacja sprzyja bo odmładza i dodaje pazura? Dlatego im jesteś starsza tym mocniej ostrz pazury. Komplety sprawdzają się wyłącznie podczas spotkań o najwyższym dress code. Razem z tiarą i karetą. W biurze czy na niedzielnym spacerze w takim zestawie oficjalnie komunikujesz wszystkim, że na TO wyjście z domu przygotowywałaś się od wczoraj. A i tak nudą wieje.

Podejście nr 2 – „na leniwca”
czyli „jak założyłam kolczyki w 1994 tak mi je może do trumny zmienią. I nie to, że nie mam innych ale niemamczasu/niechcemisię/przyzwyczaiłamsię/” – wybieraj.A cała szuflada biżuterii czeka na cud. Bo jak nie czeka i Ty jak na kobietę świadoma własnego stylu i potrzeb przystało masz tylko te 1-2 pary kolczyków na co dzień i tyle samo na wyjścia, to zwracam honor i ruszam za karę posprzątać Ci mieszkanie.

Podejście nr 3 – „na bogato”
czyli „zakładam wszystko co mam. 16 pierścionków, 7 bransoletek, 4 naszyjniki. Jak coś nowego dokupię to dołożę. Bo lubię mieć”. Nieważne czy jest to wyjście „na grilla” czy na sylwestra. Zestaw jest zestaw więc musi być.

A jak jest z Tobą?
Masz ulubieńców i więźniów szuflady oraz szaf?
Zmieniasz skład „zwycięskiej drużyny” czy mimo dużej listy rezerwowych w kółko nosisz to samo?

Copyright 2018 Dominika Zaborowska