Miesięczne archiwum: październik 2016

W pogoni za…

Antropolodzy kultury uważają, że jeszcze nigdy na przestrzeni wieków ludzkość nie była tak skupiona na swoim wizerunku i nie maiła tak dużego problemu z samoakceptacją. Tylko 30% kobiet ocenia swoją atrakcyjność w skali 1-10 na 8 a co czwarta Polka daje sobie max 4. Tak wyglądają dane z raportu GFK z 2014 „Poczucie atrakcyjności fizycznej kobiet”.
 
Chyba nam totalnie odbiło a karuzela na którą wsiadłyśmy kręci się coraz szybciej.
Może czas na zatrzymanie się i chwilę refleksji.
I stąd dziś moje pytania do Ciebie.
• Kiedy ostatni raz stanęłaś przed lustrem nago aby PODZIWIAĆ a nie oceniać swoje ciało?
• Kiedy ostatni raz powiedziałaś, że podobasz się sobie bez ŻADNYCH WYJĄTKÓW czyli historii w stylu „sylwetka jest w miarę ok ale chyba zmarszczek mam więcej”?
I najważniejsze
• CO MUSIAŁOBY SIĘ STAĆ abyś POLUBIŁA SIEBIE taką jaką jesteś TERAZ? Nie wyższą, smuklejszą, z większym/mniejszym biustem, ustami, nosem?
 
Po co Ci ten cały wyścig zbrojeń? O co naprawdę walczysz lub czego Ci brakuje do szczęścia? Większe cycki zapewnią Ci na pewno więcej uwagi. Pytanie tylko, czy o uwagę tych dla których rozmiar biustu ma znaczenie Ci chodzi. Przez moje życie zawodowe przewija się wiele kobiet. I to nie te najpiękniejsze są najbardziej pożądane ale te, które czują się ze sobą dobrze. Poczuj się zatem dobrze w swojej skórze, rozmiarze, wieku, ubraniach. Wszelkie ewentualne zmiany niech będą dla Ciebie świetną zabawą a nie stresującym obowiązkiem w dążeniu do cudzych ideałów.
Czas płynie a wokół Ciebie jest tak wiele fantastycznych rzeczy, że szkoda nawet sekundy na „ściganie się”.  Więc marsz do lustra aby PODZIWIAĆ się w całej okazałości.
Z intelektem włącznie, albo przede wszystkim:)
Copyright 2016 Dominika Zaborowska

Mężczyzna w biznesie

Panowie, trochę Was zaniedbałam, za co bardzo przepraszam. Dlatego dziś o tym, co zazwyczaj interesuje Was najbardziej czli rzecz o wizerunku w biznesie. Nieformalne stroje w biznesie – na wszelki wypadek od razu wyjaśniam że stroje formalne to te na bardziej uroczyste okazje:)

Business dress
Najbardziej rygorystyczny, wymagany w sektorach prawniczych i finansowych

Garnitur
Garnitury: najlepsze to: grafit, szarość, granat, kolor marengo. Kolor czarny zarezerwowany jest na specjalne okazje oraz wieczór. Czarny garnitur dopuszczalny jest po godzinie 18.00
Koszule
jasne (écru, jasny błękit, krem, wata cukrowa, bardzo jasny szary). Gładkie ewentualnie w prążki, subtelne paski lub w kratkę vichy.
Krawaty
gładkie albo fakturowe, drobne wzory, skośne pasy. bardzo dobrze sprawdza się zasada „trzy kolory, dwa wzory”. Kolor krawata powinien być ciemniejszy od koszuli i wyraźniejszy (nie chodzi tu o walor ale o intensywność) od marynarki. Zakładając jednokolorowy garnitur, koszulę we wzór, np.: krateczkę vichy, krawat powinien być gładki lub w prążek, który kolorystycznie będzie pasował zarówno do koszuli jak i marynarki. W przypadku łączenia wzorów należy zwrócić uwagę na ich skalę i nie łączyć wzorów o takiej samej skali.
Poszetki:
jeśli nosisz poszetki pamiętaj proszę, że poszetka i krawat nigdy nie są kompletem.

Dodatki: zasada 3S czyli:
• Spinki – wyłącznie do koszul z mankietami i na specjalne okazje.Spinki powinny harmonizować z kopertą zegarka.
• Szelki – idealne dla Panów o pełniejszych sylwetkach.
• Skarpetki – w kolorze spodni lub obuwia, zakrywające łydki

Paski:
skórzany, w kolorze obuwia
Zegarki:
na skórzanym pasku. Pasek od zegarka jest w kolorze paska spodni i obuwia.
Biżuteria:
obrączka, zegarek, spinki do mankietów
Obuwie:
klasyczne, skórzane, sznurowane typu Oxford w kolorze brązu lub czerni, na skórzanej podeszwie czyli nie słychać nas jak się przemieszczasz.

Business smart
Możesz sobie pozwolić na ciut więcej luzu. Ale tylko ciut.
• Garnitur, koszula, krawat.
lub
• Marynarka, spodnie, koszula, krawat.
Nie ma obowiązku noszenia w garnituru, który może być zastąpiony marynarką ze spodniami.

Business casual
Moższ nosić:
• Koszule z kołnierzykami „buton-down”
• Spodnie typu chino lub ciemne, klasyczne dżinsy
• Gładkie, wysokiej jakości koszulki polo, golfy
• Sportowe marynarki: sztruks, tweed, len
• Brak obowiązku noszenia krawata

Najczęstsze błędy w męskim stroju biznesowym:
• Koszule: czarne, z krótkim rękawem, koszule sportowe (z kieszonką na torsie)
• Fabrycznie wiązane muszki na gumce
• Krawaty: czarne, z dużymi wzorami, w rzucających się w oczy kolorach, za długie lub za krótkie
• Czarne garnitury noszone na co dzień do biura
• Brązowe garnitury noszone podczas reprezentowania firmy, negocjacji, prezentacji publicznych
• Jasne lub wzorzyste garnitury na wieczór
• Ubrania źle dopasowane do sylwetki
• Ubrania zbyt kolorowe i wzorzyste
• Obuwie: w kolorze szarym, obuwie znoszone lub sportowe
• Krótkie skarpetki
• T-Shirty ze sloganami

Jesli masz chwilę bardzo dobry styl podpatrzysz przyglądając się stylizacjom głównych bohaterów serialu Suits.

Copyright2016 Dominika Zaborowska

Oxford shoes

W Anglii oxford shoes, we Francji richelieu, w Polsce wiedenki.
Jak mają ażurowe czubki stają się broguesami lub amerykańskimi wingtipami. Oxfordy świetnie prezentują się zarówno w towarzystwie wąskich spodni, długiego swetra, sukienki w wersji maxi, szortów, leginsów jak i białej koszuli i klasycznych cygaretek czy w wersji wieczorowej długiego smokingu-sukienki .Klasyczne, lakierowane oxfordy są niezwykle eleganckie i wygodne. Szczególnie w wersji do pracy. Kobiety, które lubią bawić się modą zamiast klasycznych wiedenek mogą sięgnąć po dwukolorowe derby np.: w wersji czarno-białej.

Nosząc męskie obuwie warto pamiętać, że
– nie dobrze wyglądają w towarzystwie rajstop 8-15 DEN. O wiele lepiej będą się prezentować na nogach ubranych w klasyczne, koniecznie wełniane 250 DEN
– cienka podeszwa nie będzie dobrym pomysłem dla kobiet, które mają pełne łydki. Jeśli jesteś ich posiadaczką a z zazdrością oglądasz kobiety, które noszą Oxfordy wybierz model na grubej, masywnej podeszwie. I po problemie.
– nie boisz się eksperymentować wypróbuj wersję sukienka plus skarpetki plus oxfordy czyli retro look.

Copytight 2016 Dominika Zaborowska

 

Czerń w Twojej szafie

Yohji Yamamoto zwany jest poetą czerni gdyż potrafi pokazać wiele jej oblicz. Jego czerń może być skromna, tajemnicza, arogancka, bezpieczna, wyrafinowana, minimalistyczna. Coco Chanel zwykła mawiać, że „ładni ludzie ubierają się na czarno”.

Czerń to kolor szczególnie lubiany przez kobiety gdyż jest swojego rodzaju pójściem na łatwiznę. Czerń nie wymaga wielkiego nakładu pracy aby wyglądać dobrze, jest szykowna, ponadczasowa i co najważniejsze „bezpieczna”. Sprawdza się zarówno na dzień jak i na wieczór. Wystarczy „przyprawić” ją odpowiednimi dodatkami i już. Warto wiedzieć, że czerń podobnie jak biel dobrze prezentuje się wyłącznie na najwyższej jakości tkaninach. W czarnym swetrze z akrylu prędzej będziesz przypominać ubogą krewną niż kobietę stylową. Jeśli Twoja czerń przeszła niejedno pranie i bliżej jej do szarości czas na pożegnanie. No chyba, że od nowości była to czerń słoniowa lub grafitowa.

Czerń w wersji mocnej i mrocznej jest boska. Warunek? Musisz mieć rockandrollowe serce aby być ubraną a nie przebraną. Czarny total look to propozycja dla kobiet żywiołowych i energicznych. Smutna Czarna Dama powłócząca nogami, z fochem numer 6 odstrasza lub budzi współczucie. Czerń w towarzystwie innych kolorów przestaje grać pierwsze skrzypce i oddaje palmę pierwszeństwa słabszym czyli innym kolorom. Bo wie, że bez względu na jakiej pozycji się królowa jest tylko jedna.

W mojej szafie jesienią nie może zabraknąć:
– czarnych skórzanych spodni
– czarnej marynarki, którą mogę nosić bez topu tylko na bieliznę
– czarnego swetra oversize
– czarnych oficerek
– czarnej torby typu „festiwal”
– czarnej ramoneski
– czarnego koronkowego body ( pod marynarkę:) )

W tym roku do „must have” sezonu dołącza czarna pomadka.
I powiało grozą:) A jak jest z Tobą? Masz swoich czarnych ulubieńców?

Copyright 2016 Dominika Zaborowska

Chocker

Chocker czyli tasiemka lub sznureczek na szyi to trend, który od ponad roku próbuje opanować polskie ulice. Chockery wykonane są ze skóry, aksamitu, koronek czy nawet metalowych łańcuszków. Mogą być ozdobą kreacji dziennych jak i wieczorowych. Świetnie wyglądają w towarzystwie białej koszuli, T-shirtu, kurtki ramoneski czy „małej czarnej”. Dlaczego chockerom tak trudno jest zauroczyć Polki? No cóż, chocker aby zdobił ma swoje wymagania.

• Pierwszy z nich to w miarę długa szyja – Panie z krótką szyją chockerem zrobią sobie krzywdę więc proszę trzymać się od nich z daleka. Trend trendem chodzi przecież o efekt a nie o pokazanie, że jest się „modnym”.
• Drugi – smukła sylwetka
• Trzeci – brak „garba” na plecach/karku. Szczególnie ważne jeśli chcemy nosić tasiemkę/sznureczek do upiętych włosów – wygląda ona najciekawiej, bo najpiękniej eksponuje szyję
• Czwarty – twarz owalna lub trójkątna. Przy twarzy kwadratowej podkreślisz linię żuchwy zaś twarz okrągła stanie się jak księżyc w pełni. Na szczęście zarówno dla posiadaczek twarzy okrągłych jak i kwadratowych możesz nosić chocker w towarzystwie rozpuszczonych włosów układających się w miękkie fale.

No dobrze ale co jak nie mam warunków a się uparłam, że chcę.
I nie jestem gimbazą tylko kobietą, której podoba się ten trend.
„Pani coś wymyśli pani Dominiko” usłyszałam ostatnio.
I kombinuj teraz kobieto. Jeśli zatem i Ty MUSISZ go mieć to:
– zamiast tasiemki wybierz rzemyk lub sznureczek – im cieńszy i dłuższy tym lepszy.
– wybieraj jasne sznureczki nie kontrastujące z Twoją skórą. Dzięki temu nie podkreślisz masywności szyi a trend na Twojej szyi „zawiśnie” i będzie kusił a nie straszył.
– wiąż sznureczek luźno – będzie lekko i swobodnie.
– do chockerów zakładaj głębsze dekolty lub głęboko rozpinaj koszule. Grube swetry z płytkim wycięciem dodadzą Ci masywności.

Jak już oswoisz nową zabawkę w swojej szafie zacznij zabawę i połącz aksamitnego chockera z łańcuszkiem ( jednym lub kilkoma) lub rzemykiem. Przypnij do niego kwiat, broszę, zawieszkę. Jednym słowem baw się, eksperymentuj, bądż kreatywna i stwórz swojego „potwora”🙂. Mam tylko jednego chockera w mojej szafie, który przypomina mi raczej o tym, czego nosić nie powinnam. To moja pamiątka z szalonych lat 90 o której czasem opowiadam podczas szkoleń i warsztatów dla kobiet. Ale myślę, że na lekką tasiemkę w tym roku się skuszę.

A Ty? Dasz się namówić na chockera?

Copyright 2016 Dominika Zaborowska