Z pamiętnika doradcy wizerunku

Fajne było, dobrze leżało, nawet kolor się zgadzał więc kupiłam a teraz nie noszę, a jak już się zmuszę i zakładam to dziwnie się w tym czuję”

Znasz to? Idziesz do sklepu, kupujesz daną rzecz bo …
– podoba Ci się
– jest w Twoim kolorze
– fason idealny
a potem wrzucasz do szafy i po zabawie. Co poszło nie tak?

Masz chwilę? Będzie ciut dłużej ale chyba warto 🙂

Po coachingu wizerunkowym lub szkoleniach często dostaję maile w których moje Klientki dzielą się swoimi wrażeniami i odkryciami. Ostatnio miałam przyjemność z Olą, kobietą o stylu naturalno -artystycznym, trenerką, szkolącą zarządy firm. Na początek zawsze sprawdzam spójność człowieka z ubraniem czyli Ola przymierza biznesowe marynarki i niestety w tych „poważnych” ubraniach, mimo że pięknych, wygląda jak w przebraniu bo nie tylko Jej uroda ale i energia / aura kompletnie nie współgra z klasyką w pełnym tego słowa znaczeniu. Obserwuję ją, słucham co mówi, jak mówi, jak gestykuluje, co lubi, jaka jest i …. widzę artystyczną łobuziarę. No bo kto jak nie łobuziak uszyłby sobie spódnicę z krawatów? A ta spódnica to wierzchołek góry z szaleństw Oli. Łobuz jak nic. Tylko jak puścić łobuza na szkolenie dla Zarządu? Jesssssu….

Czas na składnie puzzli.
Mamy kolory, fasony, codzienne aktywności…
Nowy wizerunek Oli musi być oparty ciut o klasykę – bo praca – ale z łobuzerskim akcentem – bo Ola i Jej energia. Da się? Wszystko się da, tylko nie od razu. I to jest bardzo ważne zdanie bo mimo, że wiemy już dużo to musimy dać sobie chwilę na opracowanie taktyki i zaplanowanie wszystkiego krok po kroku.
Po tygodniu od naszego spotkania dostaję długiego maila z którego chciałabym zacytować Ci dwa zdania:

„Brakowało mi tego „łobuza”, gdzieś go ostatnio zgubiłam. Ale się znalazł (również w mojej szafie) i dziś jadę na szkolenie w granatowym fraku od Hultaja, cienkim golfiku (czy ja mówiłam że ja uwielbiam golfy?) i ciemnobrązowych oficerkach”
oraz…
Ja w kolorowych butach United nude, które katapultowałaś z moich wieloletnich marzeń i wzdychań do rzeczywistości, zebrały 3 komplementy w pierwszej godzinie noszenia :-). a miałam na sobie (poza butami) tylko klasyczne jeansy rurki i ciemno-różowy sweterek z wełny merino z dekoltem w serek (czyli niby nuda i konserwa)”

Boska Ola!

Reasumując:
Osobisty styl to dopełnienie Twoich najlepszych kolorów i fasonów. To odkrycie tego, co Ci naprawdę w duszy gra bez skupiania się wyłącznie na tym co Ci się podoba. Bo podoba się każdej z nas wiele ale nie zawsze to co się podoba jest z nami spójne.

Koniec z modą, czas na STYL zaplanowałam na 28.03. w Łodzi.

To szkolenie dla kobiet na które przyjeżdżasz z walizką swoich ubrań, robisz testy, przymierzasz ubrania, odkrywasz siebie i swoje prawdziwe ja a potem planujesz. Szkolenie po którym spojrzysz na siebie inaczej niż dotychczas oraz zaplanujesz swoją garderobę na wiosnę i lato 2020 albo… na całe życie.

Na chwilę obecną jest sporo miejsc więc nie musisz się spieszyć z decyzją. Przemyśl a potem daj znać czy dołączysz.
https://www.dominikazaborowska.pl/klientkaindywidualna

Copyright2020 Dominika Zaborowska